Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy muszą więcej zarabiać

Tomasz Chudzyński
Ratownicy nie chcą pracować za "stare" stawki
Ratownicy nie chcą pracować za "stare" stawki Robert Kwiatek/arch.
Polscy ratownicy wolą pracować na plażach nad Morzem Śródziemnym i w bardziej rozwiniętych krajach Unii Europejskiej.

We Francji czy Hiszpanii zarobią co najmniej trzy razy więcej niż na plażach nad polskim morzem. Natomiast ci, którzy zostaną w kraju, by pilnować polskich plaż, chcą więcej zarabiać. Inaczej nie będzie komu strzec bezpieczeństwa kąpiących się.

Problem tego typu miały między innymi władze gminy Stegna na Mierzei Wiślanej, które co roku przygotowywały dla turystów ponadpółkilometrowy odcinek strzeżonych plaż. Bezpieczeństwa kąpiących będzie tu pilnowało ponad 20 ratowników.

- Obecnie nie mamy problemu z obsadą strzeżonych kąpielisk - mówi Ryszard Goliszek z Urzędu Gminy w Stegnie. - Przyznaję natomiast, że ratownicy nie chcieli już pracować za stawki z ubiegłego roku. Potrzebne były podwyżki, a wiadomo, że samorządy nie dysponują nieograniczonymi pieniędzmi.

Rodzimych ratowników szkoli Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Poszczególne jednostki WOPR, obok prywatnych firm, startują w przetargach ogłaszanych przez gminy, na organizację pracy na plażach strzeżonych.

- Przy otwartych granicach nie da się uniknąć wyższych stawek dla wodnych ratowników - mówi Mirosław Molski, prezes Żuławskiego WOPR. - W naszym regionie, w zależności od stopnia doświadczenia i wyszkolenia (młodszy ratownik, ratownik, starszy ratownik, dysponujący dodatkowymi certyfikatami np. na skuter), osoba taka może zarobić od 1,5 tys. zł brutto do 2,5 tys. zł za miesiąc bardzo trudnej, wymagającej i niebezpiecznej pracy.

Strzeżone kąpieliska czynne są zazwyczaj od godz. 9 do 17, przez cały tydzień. W tym czasie ratownicy muszą zachować czujność, bez względu na pogodę.

Tę "wakacyjną" grupę zawodową również objęła zarobkowa emigracja.

- Spora część, szczególnie ratowników młodszych wiekiem, wyjeżdża latem do zachodnich kurortów - mówi Lubomir Głowacki, doświadczony ratownik z powiatu nowodworskiego. - W Polsce stawki są niskie. Firmy, które organizują kąpieliska strzeżone, oszczędzają m.in. na kosztach osobowych, a także na fakcie, że młodszy ratownik jest zobowiązany przepracować kilkadziesiąt godzin społecznie. Wyższe płace można zarobić, pracując np. na basenie w prywatnym ośrodku wczasowym.

Na innych plażach Pomorza kłopotów z ratownikami nie ma, choć z obsadą załogi ma jeszcze kłopot Władysławowo i to nie z powodu braku pieniędzy, ale z powodu braku chętnych do pracy na kąpieliskach.

- Wciąż jeszcze czekamy na chętnych - mówi Marek Białkowski, odpowiedzialny we Władysławowie za obsługę kąpielisk.

Na pięciu kąpieliskach w powiecie słupskim (Ustka, Rowy, Poddąbie, Dębina i Czołpino) zaplanowano 50 etatów dla ratowników i już skompletowano załogę. Do tego będą trzy skutery wodne i motorówka. W Ustce i Rowach ratownicy będą pracować już od niedzieli 15 czerwca. Na kąpieliskach będą do końca sierpnia poza Ustką, gdzie zostaną aż do 15 września. Ratownik w regionie słupskim średnio za miesiąc pracy dostaje od 2 do 2,3 tys. zł brutto.

Od lipca 49-osobową ekipę doświadczonych ratowników będą mieć kąpieliska Łeby. Ratownicy to głównie studenci AWF i innych uczelni, tradycyjnie (od 13 lat) z Wrocławia i Lubina (k. Legnicy), ale w tym roku też z Krakowa, Leszna i Morąga. Pieniędzy na ich zatrudnienie nie brakuje. Płaci im spółka Agados, dzierżawca plaż w Łebie.

- W tym roku nasze pobory będą nawet wyższe w stosunku do roku ubiegłego - mówi Jerzy Wojakiewicz, kierownik ratowników w Łebie. - Ale dobrze byłoby, aby i Urząd Miejski ufundował na przykład jakieś premie czy nagrody dla najlepszych ratowników po udanym sezonie.

Wczasowiczom kurort udostępnia trzy czyste plaże i zarazem trzy kąpieliska objęte czujną obserwacją ratowników. Korzystają z budek wysokościowych. Mają kontakt z plażowiczami, którzy zgłaszają każdy przypadek zagrożenia życia ludzkiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki