Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Prokuratura będzie ścigać Straż Gminną za fotoradary?

Mateusz Węsierski
Fotoradary, używane także przez straże gminne,  to bat na niezdyscyplinowanych kierowców
Fotoradary, używane także przez straże gminne, to bat na niezdyscyplinowanych kierowców Dziennik Zachodni
Wójt podsłupskiej Kobylnicy broni honoru swojej Straży Gminnej. Twierdzi, że podległa mu formacja jest ofiarą dwuznacznych przepisów. Chodzi o ustalenia kontrolerów NIK, którzy stwierdzili, że Straż Gminna w Kobylnicy działała niezgodnie z prawem.

Skończyło się to prokuratorskim postępowaniem z wytypowaniem ok. 14 tys. pokrzywdzonych kierowców. Wójt Leszek Kuliński uważa, że prokurator nie powinien zajmować się tylko jego formacją. Zbadał sprawę i już wie, że inne straże postępowały w identyczny sposób.

Czytaj także: Pomorze: Gminy zarabiają miliony na mandatach z fotoradarów [RAPORT]
- Wszystkie straże działały zgodnie z prawem, które było niedoskonałe. Nie powinny być za to karane - twierdzi Kuliński. - Z pewnością nie postąpię jak burmistrz Sulechowa, który zawiesił swojego komendanta jeszcze przed wydaniem wyroku. Będziemy się bronić do końca, bo działaliśmy słusznie, posiadając odpowiednie instrukcje prawne wydane przez Komendę Główną Policji.

Podczas pierwszej naszej rozmowy wójt zasugerował, że prokuratury powinny zająć się też innymi strażami. Kolejnego dnia, gdy nasi dziennikarze poprosili komendantów z regionu o komentarze, Kuliński wycofał się z pierwszych wypowiedzi. Poprosił o umieszczenie ogólnego stanowiska, obawiając się skłócenia środowiska.

Czytaj także: NIK: Bezprawne mandaty Straży Gminnej w Kobylnicy?

- Najwyższa Izba Kontroli posiada odpowiednią wiedzę, a z wnioskami o ukaranie wystąpiła tylko w kilku przypadkach, w tym w naszym - podkreśla Kuliński.

Przyczyną konfliktu jest kontrola używania fotoradarów w latach 2009-2010. Kontrolerzy NIK ujawnili, że powszechną praktyką było karanie kierowców mandatami po upływie 30 dni od dnia ujawnienia wykroczenia, zamiast kierowania po tym terminie wniosków o ukaranie do sądu. Kontrolerzy NIK ustalili także, że funkcjonariusze straży przekraczali swoje uprawnienia, nakładając nielegalnie grzywny na właścicieli lub posiadaczy samochodów za niewskazanie na żądanie strażnika osoby, której powierzyli pojazd w chwili popełnienia wykroczenia.
Rzecz w tym, że wójt Kuliński przekreśla te zarzuty. Twierdzi, że Najwyższa Izba Kontroli zanegowała prawidłowość działań, które SG w Kobylnicy prowadziła na bazie instrukcji prawnych, uzyskanych w Komendzie Głównej Policji.

Czytaj także: Fotoradar źle zmierzył prędkość? Kierowca czuje się oszukany
- Dokładnie z ich biura prawnego - precyzuje Kuliński. - Interpretacje prawne były różne. NIK wykorzystała niekorzystną dla nas. Nawet jeśli przegramy, komendant SG będzie ukarany, a gmina odda pieniądze pobrane z mandatów [Może być to suma nawet 2 mln zł - dop. red.], to ciekaw jestem, po pierwsze, dlaczego nie poniosą konsekwencji ci, którzy to niespójne prawo stworzyli, a po drugie, jaki będzie koszt pracy prokuratury. Muszą przesłuchać ok. 14 tys. pokrzywdzonych. Jeśli przyjmiemy, że miesięcznie przesłuchają ok. 100 osób, to możemy sobie wyobrazić, jak długo to postępowanie potrwa i jakie będą jego koszty. Należy zauważyć, że to prawo niedoskonałe, m.in po kontrolach NIK zostało tak poprawione, że jest jasne i spójne.

Dlaczego nie można było zrobić tego wcześniej?
NIK odmówiła udzielenia komentarza w tej sprawie, a komendanci innych SG ostrożnie podchodzą do tematu.
- Nie będę tego komentowała - mówi Agnieszka Kolaczuch, komendant Straży Gminnej w Potęgowie. - Mogę tylko dodać, że mieliśmy kontrolę z Komendy Wojewódzkiej w grudniu 2010 roku i nie wykryto u nas żadnych nieprawidłowości.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku podkreśla, że sam nie może kontrolować SG.

Czytaj także: Pow. bytowski: Straż Gminna z Trzebielina poluje na kierowców?

- Jeśli ktoś zawiadomi o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, to podejmiemy tę sprawę - mówi Jacek Korycki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Jeśli chodzi o postępowanie w Kobylnicy, to niech wójt się nie martwi jego kosztami i długotrwałością. Na razie jesteśmy na etapie kontroli dokumentów, później będą przesłuchania. O ewentualnych zarzutach nie mogę teraz rozmawiać.

O TYM SIĘ MÓWI NA POMORZU:

* Pikieta w sprawie Eko Doliny w Urzędzie Miasta w Gdyni [ZDJĘCIA]
* Gdynia: Ziemia dla WKS Flota pod lupą policji

* Wielkanoc 2012: Święta będą drogie. Ceny żywności rosną [RAPORT]
* Pomorze: Nie ma leków dla chorych na raka!
* Zawiadomienie posłów PiS ws. bramy Stoczni Gdańskiej w Prokuraturze Apelacyjnej

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki