Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijana mieszkanka Gdyni urodziła w szóstym miesiącu. Raczej za to nie odpowie

Marcin Lange
fot. Marcin Osman
34-latka, mająca we krwi 1,8 promila alkoholu, urodziła dziecko. U noworodka wykryto nieodwracalne zmiany w mózgu. Kobieta, wykorzystując lukę w prawie, może nie ponieść konsekwencji.

Poniedziałek, późne godziny wieczorne. 34-letnia mieszkanka Gdyni, najprawdopodobniej nie sama, zaczyna pić alkohol. Wypija go, jak wykazały późniejsze badania, bardzo dużo. Przy tym kompletnie nie przejmując się faktem, iż jest w szóstym miesiącu ciąży. Efekt jest taki, że chwilę przed północą nagle zaczyna rodzić. Poród odbywa się w domu. Odbiera go, według naszych nieoficjalnych ustaleń, matka bądź teściowa 34-latki. Następnie ta sama osoba dzwoni na pogotowie.

Ratownicy medyczni na miejsce przybywają kilkadziesiąt minut po północy. Według naszych nieoficjalnych informacji, są zszokowani tym, co zastali na miejscu. Noworodek znajdować się miał bowiem niemal w stanie agonalnym. Matka z kolei miała być tak pijana, że w zasadzie nie ma z nią praktycznie żadnego kontaktu.

Około godz. 1 w nocy kobieta wraz z dzieckiem trafia do szpitala. Stwierdzono u niej 1,8 promila alkoholu we krwi. Podobne stężenie ma też dziecko.

Według naszych ustaleń, kobieta miała się tłumaczyć tym, iż wypiła lampkę wina do kolacji...

W środę 34-latka postanowiła wypisać się ze szpitala na własne życzenie i się oddalić. Jej plan spalił jednak na panewce. Przed szpitalem czekała już na nią - zawiadomiona o sytuacji przez pracowników szpitala - policja. Kobieta została zatrzymana i doprowadzona do gdyńskiej prokuratury.

Tam usłyszała zarzut doprowadzenia do bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia przez osobę zależną. Grozi jej za to od trzech miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Gdyńska policja wnioskowała o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci dozoru policyjnego. Ten jednak został odrzucony i - po usłyszeniu zarzutu - kobieta nie niepokojona przez nikogo opuściła prokuraturę.

- Zrezygnowaliśmy ze środków zapobiegawczych z kilku powodów - mówi Małgorzata Goebel, szefowa gdyńskiej prokuratury. - Stan faktyczny i dowodowy zdarzenia jest ustalony, znany jest też adres zamieszkania kobiety. Dużo wskazuje jednak na to, iż 34-letnia kobieta nie poniesie konsekwencji swojego czynu. Wszystko zależy jednak od opinii biegłego z zakresu neonatologii i położnictwa.

To, iż kobieta za swój czyn prawdopodobnie nie poniesie żadnej odpowiedzialności, spowodowane jest ewidentną luką w prawie.
Wszystkie artykuły Kodeksu karnego przewidują bowiem spowodowanie uszkodzeń u człowieka, a nie u płodu. 34-latka natomiast najpierw wypiła alkohol, a dopiero później rozpoczął się poród.

Więcej o tej sprawie w weekendowym (8-9 sierpnia), papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego lub kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki