Ciężka wrodzona wada serca nie zdążyła poczynić większych szkód w maleńkim organizmie chłopczyka, który w ubiegły czwartek przyszedł na świat w gdańskim szpitalu położniczo -ginekologicznym przy ul. Klinicznej. Noworodek miał zaledwie dzień, gdy kardiochirurdzy z Pomorskiego Centrum Traumatologii naprawili w jego sercu to, czego nie dopilnowała natura.
Czytaj także: Na Pomorzu coraz trudniej się leczyć. Algorytm uderza w chorych
- O tym, że Aruś urodzi się z wadą serca dowiedziałam się mniej więcej w połowie ciąży - wspomina Kamila, mama chłopczyka. Najpierw podczas badania USG wadę serca u płodu zaczął podejrzewać ginekolog z Lęborka. Na bardziej szczegółowe badanie skierował jednak swoją pacjentkę do doktora Macieja Chojnickiego, znanego gdańskiego kardiologa dziecięcego. Doktor postawił diagnozę - tzw. koarktacja aorty, czyli zwężenie jej cieśni. W tym przypadku - krytyczna, a więc śmiertelnie niebezpieczna dla dziecka. Nieprawidłowość ta wykrywana jest u co piątego - dziesiątego malucha z wrodzoną wadą serca. Trzy razy częściej u chłopców niż u dziewczynek.
- Gdy usłyszałam diagnozę, byłam przerażona - relacjonuje Kamila. - Uspokoił mnie doktor Chojnicki, tłumacząc, na czym ta wada polega i jak się ją leczy. Pozostało czekanie.
W ubiegłą środę pacjentka została przyjęta na oddział patologii ciąży Kliniki Położnictwa. Dzień później urodziła synka. Chłopczyk ważył ponad 3,5 kg. Rodzice wybrali dla niego imię Arkadiusz.
Wszystko na temat Pomorskiego Centrum Traumatologii
- Położono mi go na brzuchu, potem Aruś trafił do inkubatora, bo musiał być pod stałą opieką medycznego personelu - tłumaczy Kamila. Następnego dnia specjalną neonatologiczną karetką przetransportowano chorego noworodka na oddział kardiochirurgii dziecięcej w Pomorskim Centrum Traumatologii.
- Głównym objawem krytycznego zwężenia cieśni aorty jest niewydolność krążenia - tłumaczą lekarze. W każdej chwili stan dziecka, mimo podawania leków stabilizujących, mógł się nagle pogorszyć. Kardiochirurdzy nie mieli więc na co czekać, musieli szybko interweniować.
Operacja maleńkiego Arkadiusza trwała dwie godziny i w pełni się udała. Po zabiegu noworodek trafił na oddział pooperacyjny, jego mama została jeszcze w szpitalu przy Klinicznej. Od poniedziałku jest już jednak z synkiem i to przez 24 godziny na dobę.
Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
tel. 58 30 03 353
[email protected]
O TYM SIĘ MÓWI:
* Młodzi kibice Lechii Gdańsk z Liniewa pobici przez pseudokibiców Arki Gdynia
* Pomorze: Fałszerze pieniędzy szykują się na Euro 2012
* Afera sopocka: Sąd rozpatrzy zażalenie prokuratury ws. Jacka Karnowskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?