Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Ujawniamy unikalne tajne dokumenty ZOMO

Krzysztof M. Kaźmierczak
Fragment dokumentu na temat użycia oddziałów ZOMO do tłumienia demonstracji 13 lutego 1982 roku
Fragment dokumentu na temat użycia oddziałów ZOMO do tłumienia demonstracji 13 lutego 1982 roku Krzysztof M. Kaźmierczak
W aktach śledztwa w sprawie śmiertelnego pobicia w stanie wojennym Wojciecha Cieślewicza odkryliśmy tajne dokumenty na temat tłumienia największej w Wielkopolsce manifestacji opozycji. Cenne nie tylko dla historyków akta już dawno powinny znaleźć się w Instytucie Pamięci Narodowej.

Opatrzone klauzulą "tajne" dokumenty przesłał komendant wojewódzki Milicji Obywatelskiej płk Henryk Zaszkiewicz na żądanie prokuratury wojskowej. Prowadziła ona śledztwo w sprawie śmierci młodego dziennikarza "Głosu Wielkopolskiego", pobitego przez ZOMO 13 lutego 1982 roku. Do akt trafiły uwierzytelnione odpisy: planu tłumienia demonstracji, zapisów z książki działań bojowych ZOMO oraz dziennika ze stanowiska kierowania akcją.

CZYTAJ TEŻ:
SPRAWA ZIĘTARY: 33 TAJNE TOMY AKT

W śledztwie zbadano tylko niektóre wątki z dokumentów. Nie podjęto m.in. sprawy użycia plutonu specjalnego ZOMO, odpowiednika dzisiejszych jednostek antyterrorystycznych.

CZYTAJ TAKŻE:
Dlaczego zginął Wojciech Cieślewicz?
Dziennikarz-
ofiara ZOMO był także na celowniku SB

Unikalne dokumenty trafiły w 1990 roku do cywilnej prokuratury, a potem włączono je do akt sprawy sądowej przeciwko Włodzimierzowi J., funkcjonariuszowi ZOMO oskarżonemu o pobicie Cieślewicza (uniewinniono go w 1994 roku). Przed 18 laty przekazano je do archiwum sądowego. Dotarliśmy do nich jako pierwsi.

Akta zainteresowały historyków. Tym bardziej, że ich oryginały nie zachowały się, zostały prawdopodobnie zniszczone, gdy zacierano ślady po działaniach przeciwko opozycji.

Według przepisów takie dokumenty powinny być przekazywane do IPN. I prawdopodobnie tam wkrótce trafią.

- Dokumentacja działań ZOMO podczas manifestacji stanowi bardzo ważne i cenne źródło - wyjaśnia dr Rafał Reczek, dyrektor IPN w Poznaniu.

- W tym przypadku sprawa jest tym poważniejsza, że chodzi o demonstrację, podczas której doszło do śmiertelnego pobicia. Wystąpimy do sądu z prośbą o przekazanie do IPN znalezionych przez "Głos Wielkopolski" dokumentów oraz całych akt sprawy na temat pobicia Wojciecha Cieślewicza - zapowiedział wczoraj Rafał Kościański, szef pionu archiwalnego IPN w Poznaniu.

Chcesz skontaktować się z redakcją Głosu Wielkopolskiego? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski