Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pożarze stracili wszystko

Katarzyna Szcześniak
Ireneusz Nydza chce odbudować dom, w którym mieszkał z rodziną
Ireneusz Nydza chce odbudować dom, w którym mieszkał z rodziną Grzegorz Mehring
Państwo Nydzowie stracili cały dobytek życia. Nie mają dachu nad głową, mebli, ubrań - mają tylko siebie i życzliwość sąsiadów. Jak to się stało? Ireneusz i Małgorzata Nydzowie mieszkają w Przegalinie, dzielnicy Gdańska. Tutaj mają, a raczej mieli, domek jednorodzinny. 18 września 78-letni Leonard Nydza, ojciec pana Ireneusza, wrócił ze szpitala, gdzie leczył się na oddziale psychiatrycznym.

- Po powrocie ojciec wygrażał się, że puści dom z dymem - opowiada pan Ireneusz. - Dziadek zawsze był bardzo nerwowy, niekiedy agresywny - tłumaczy 20-letnia wnuczka Anna. Mniej więcej po godzinie 20 zauważyli czarny dym, który wydobywał się z pokoju ojca.

- Wybiegliśmy z domu i wezwaliśmy straż pożarną. Kiedy przyjechali strażacy, okazało się, że na całej ulicy jest tylko jeden sprawny hydrant. To uniemożliwiło sprawne gaszenie pożaru.

- Nie było czym gasić - mówi rozżalony Ireneusz Nydza. - Zostało nam tylko to, w czym wybiegliśmy. Dziadek uprzykrzał nam życie, jak tylko mógł. Kiedyś już próbował podpalić dom. Na szczęście szybko to zauważyliśmy i zapobiegliśmy tragedii - wspomina Anna Nydza.
Tym razem nie zdążyli. Państwa Nydzów przygarnęli znajomi.

Pracownik MOPS zaproponował im pomoc finansową i schronienie. Rodzina Nydzów poprosiła jednak o interwencję w sprawie dziadka. Chcą go umieścić w jakimś bezpiecznym ośrodku. Obecnie przebywa w Domu Opieki św. Alberta.

- Nasz pracownik zaproponował też zasiłek celowy dla pogorzelców i bezpłatną poradę prawną, z której skorzystali państwo Nydzowie - wyjaśnia Sylwia Ressel, rzecznik MOPS. Ireneusz Nydza chce odbudować dom.

- Nie zdążyłem go ubezpieczyć, bo jeszcze trwał remont. Potrzebujemy pieniędzy przede wszystkim na materiały budowlane, może komuś zostały jakieś po remoncie? Chętnie przyjmiemy - prosi pan Ireneusz. - Oboje z żoną pracujemy, na jedzenie nam wystarcza - dodaje.

Osoby, które chciałyby wspomóc rodzinę, proszone są o kontakt z naszą redakcją - nr infolinii 0 801 15 00 39.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki