Z zeznań świadków wynika, że Hubert K. od ok. godz.16.00 brał udział w imprezie urodzinowej - ognisku, która została zorganizowana pod mostem, w okolicach starej gorzelni w Górkach pod Kwidzynem. Hubert miał tam wypić ok. pięciu piw.
- Kiedy dotarłem na imprezę, była godz. 19.00. Hubert już nie pił, ale na początku był "zmulony" - zeznał jeden ze świadków.
Wedle jego relacji, Hubert jednak z czasem przetrzeźwiał i miał już nie zdradzać oznak upojenia alkoholem.
Czytaj również: Ta zbrodnia wstrząsnęła Kwidzynem. Początek procesu Huberta K.
W urodzinowej imprezie przez chwilę uczestniczyła też Nikola. Była w towarzystwie koleżanki. Według relacji świadków, porozmawiała z Hubertem i oddaliła się, ale nic nie wskazywało na to, żeby się kłócili.
Kilka godzin później, było ok. 23.00, Hubert i Nikola spotkali się w innym miejscu - na wiadukcie kolejowym trasy wylotowej na Malbork. Nie byli tam sami - z zeznań towarzyszących im nastolatków wynika, że nie kłócili się, rozmawiali "zupełnie normalnie".
Świadkowie podkreślali, że oboje byli zresztą uważani za raczej zgodną parę, a ewentualne kłótnie między nimi nie były poważnymi konfliktami.
Chociaż... Jeden ze świadków wskazuje, że w ostatnim okresie przed zabójstwem, w życiu Nikoli pojawił się inny chłopak. Część zeznań wskazuje, że mogło mieć to związek z dążeniem dziewczyny do zerwania z Hubertem.
Ostatni raz widziano Nikolę, jak oddalała się z Hubertem w stronę pobliskiego marketu Kaufland, po spotkaniu w okolicach wiaduktu.
- Hubert, odchodząc z Nikolą, miał powiedzieć, że wraca za 7 - 10 minut. Nie wrócił jednak - zeznał jeden ze świadków.
Czytaj także: Morderstwo w Kwidzynie. Hubert K. przyznał się do zabójstwa (ZDJĘCIA Z ROZPRAWY)
Przyjaciel Huberta, Miłosz M., który większość tamtego wieczoru spędził z oskarżonym nie czekał jednak na niego. Odszedł stamtąd, by wkrótce wrócić do domu. O tym, co wydarzyło się potem, Miłosz M. dowiedział się dzień później.
Z jego zeznań wynika również, że Hubert jest osobą raczej spokojną, nawet po alkoholu - bywał wesoły lub smutny, nigdy jednak agresywny. Nie nosił przy sobie noża. Dla przyjaciela oskarżonego, to co wydarzyło się w nocy 5 lipca 2010 roku, było ogromnym zaskoczeniem.
Wtorkowa rozprawa jest drugą, w procesie przeciwko Hubertowi K. Dotąd przesłuchano już niemal połowę spośród wstępnie zaplanowanych świadków. Podczas pierwszej rozprawy w lutym 2012 r. oskarżony przyznał się przed sądem do popełnienia czynu.
Nastolatkowi grozi do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?