- To antyreklama ogrodu, ale wszystko się zmieni - zapowiada Michał Targowski, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego Wybrzeża w Gdańsku Oliwie. - Rozważaliśmy budowę dla naszych niedźwiedzic większego terytorium. Doszliśmy jednak do wniosku, że nowy wybieg nie byłby dla nich dobry. Pogubiłyby się na nim. Do tego, na którym teraz przebywają, są przyzwyczajone; znają każdy jego zakamarek.
Są ważne powody, by niedźwiedzicom nie udostępniać obszerniejszego pomieszczenia. Jedna z nich jest niewidoma i na nieznanym gruncie mogłaby się czuć zagubiona. Drażniłyby ją inne zapachy. Teraz, posługując się węchem, trafia do domku na noc. Druga niedźwiedzica ma natomiast kłopoty ze słuchem.
Obie przebywają w oliwskim zoo od końca lat osiemdziesiątych. Pochodzą z ośrodka sztuki cyrkowej, jaki istniał kiedyś w Julinku, niedaleko Warszawy. Gdy upadł, zabrakło opiekunów i treserów. Niedźwiedzic nie chciało żadne zoo, jedynie oliwskie ulitowało się nad nimi. Teraz obydwie mają już ponad 30 lat.
Rozważano ich uśpienie i była nawet na to zgoda Komitetu Etycznego EAZA - Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów. Nie skorzystano z niej jednak, bo wszystkim pracownikom zoo szkoda było zwierząt.
Jaki więc los czeka misie z oliwskiego zoo? - Niewykluczone, że trafią do zakładu rehabilitacji zwierząt niedaleko Mediolanu we Włoszech - mówi dyrektor Michał Targowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
