Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taca na Pomorzu: Ile zarabiają księża? [RAPORT]

Dorota Abramowicz
fot. PAWEL RELIKOWSKI
Jedną z większych tajemnic Kościoła katolickiego są jego finanse. Opublikowany niedawno raport Katolickiej Agencji Informacyjnej pokazał skomplikowany system finansowania Kościoła i wywołał polityczną burzę. W raporcie, w którym podano szczegółowo dochody i wydatki parafii z całego kraju, brak danych z archidiecezji gdańskiej i diecezji pelplińskiej. Spróbowaliśmy wypełnić tę lukę. Zapytaliśmy pomorskich księży, ile rzucamy na tacę. Jaka jej część zostaje w parafii? Jakie są zarobki i wydatki proboszcza?

Przed 10 dniami Katolicka Agencja Informacyjna opublikowała 64-stronicowy raport "Finanse Kościoła Katolickiego".

Informacja, że w 80 proc. finanse Kościoła oparte są na datkach wiernych, zarobki duchownych to 1,5 -2,5 tys. zł, a część księży z trudem wiąże koniec z końcem, wywołała natychmiastową reakcję. Politycy Ruchu Palikota zarzucili raportowi, że nie uwzględnia dotacji przeznaczanych dla diecezji, seminariów duchownych, zakonów m.in. na renowację zabytków. Przeciwnicy raportu przywołują dane z portalu Money.pl, że Kościół dostał w ubiegłym roku z budżetu co najmniej 720 mln zł. W tym Fundusz Kościelny otrzymał 89 mln zł na dopłaty do składek emerytalnych, rentowych i wypadkowych duchownych.

- Reguła w Polsce jest taka, że ksiądz jest bogatym pasibrzuchem - powiedział w programie "Lis na żywo" Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota.

Ksiądz A. z Pomorza odpowiada: - Przepych widać, bieda siedzi cicho. Rozpiętość zarobków w Kościele jest bardzo duża. Są księża ( i nie mówię tu o hierarchii kościelnej, bo dochody biskupów i dla nas są tajemnicą), którzy miesięcznie zarabiają najmniej kilkanaście tysięcy złotych i mają po dwa mercedesy. Są też tacy, którym pomaga rodzina, bo inaczej głodowaliby w niedogrzanych plebaniach. Bywały nawet przypadki, starannie ukrywane przez przełożonych, podejmowanych z tego powodu prób samobójczych. I nie będzie lepiej, bo dochody parafii nadal spadają.

W raporcie KAI jest tylko jeden przykład z Pomorza.
To wyliczone na 1375 zł (plus 1200 zł pensji katechety na pół etatu) zarobki proboszcza z Kłanina, należącego do diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Całkowicie zabrakło jednak danych z diecezji pelplińskiej i archidiecezji gdańskiej. Kilku duchownych zgodziło się, zastrzegając anonimowość, pomóc nam w niewielkim stopniu wypełnić tę lukę.

Przeczytajcie także:

Pensje księży w Polsce. Biskup zarabia mniej niż wikary?

Taca tacy nierówna

Autorzy raportu podają, że każda diecezja "po swojemu" rozwiązuje kwestie finansowe. Pensję księdza stanowią dochody z intencji mszalnych, chrztów, ślubów i pogrzebów. Z kolei parafie utrzymują się głównie z datków składanych podczas niedzielnej mszy. Przeciętny parafianin rzuca na tacę 50 gr - 1,2 zł.

- Najgorzej jest w parafiach wiejskich, w Trójmieście średnia wynosi 2 złote - twierdzi ksiądz B. - W dobrych okresach tygodniowa kolekta w liczącej około 3,5 tysiąca wiernych parafii to około 6 tysięcy złotych, ale bywają też okresy gorsze. Średnio można mówić o około 20 tysięcy złotych miesięcznie, z których w parafii zostaje około 13 tysięcy złotych.

Co miesiąc parafie przekazują dla diecezji albo wysokość tacy z pierwszej niedzieli, albo opłatę ryczałtową liczoną od liczby parafian. W archidiecezji gdańskiej jest to ryczałt w wysokości 8 groszy "od głowy". Kolekty w całości przeznaczane są też np. na KUL, seminarium duchowne, Caritas itp. - Reszta idzie na media, podatki gruntowe, remonty - kończy ksiądz B. - Trzeba też zapłacić pensje (ok. 1-1,5 tys. zł) oraz ZUS kościelnemu, organiście, pracownikowi kancelarii. A wino mszalne, komunikanty, wystrój kościoła? Najgorzej jest zimą, bo ostatnio koszty ogrzewania gwałtownie wzrosły, a zyski z tacy systematycznie spadają.

Czytaj także: Ruch Palikota: Raport KAI ws. finansów Kościoła pomija dotacje państwowe. To dowód bezczelności

W parafiach, do których przylegają cmentarze, pobiera się jednorazowe, kilkusetzłotowe opłaty za miejsce pod grób. Trzeba jednak równocześnie płacić za wywóz śmieci, szczególnie intensywny między październikiem a grudniem.

Utrzymanie dużej parafii kosztuje nawet ćwierć miliona złotych rocznie, małej - kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Bywa, że w tych ostatnich zyski i wydatki nijak nie mogą się zbilansować.

- Może to zabrzmi jak herezja, ale budujemy, zwłaszcza w miastach, za dużo kościołów - twierdzi jeden z księży. - To tak jak ze stadionami na Euro - wybudować łatwo, ale trzeba je jeszcze utrzymać. Wiernych ubywa, a nowa świątynia odbiera parafian starej. Nie mówiąc już o tym, że taka budowa jest wyzwaniem finansowym dla społeczności osiedla. Wyzwanie nie jest małe, bo może sięgać nawet kilkunastu tysięcy złotych na rodzinę.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Zyski z wieży

Parafie i zakony próbują szukać także innych źródeł dochodów. Można wynajmować nadmetraż na niekościelne cele, chociażby jak zrobił jeden z zakonów w Gdańsku - na salon kosmetyczny. Nieźle się też opłacają "zyski z wieży".

Proboszcz parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Słupsku przed trzema laty wyjaśnił dziennikarzom, że pieniądze z anten, za zgodą rady parafialnej, przeznaczy na ogrzewanie świątyni. Bywa jednak, że proboszcz nie dzieli się informacją o inwestycji. Wtedy wybuchają protesty. Tak było na Osiedlu Wybickiego w Kartuzach, po montażu nadajników na wieży kościoła św. Wojciecha. Mieszkańcy Łeby już raz zablokowali instalację przekaźników, na kościele św. Jakuba Apostoła, i zorganizowali protest przeciw tym, które zostały tam już wcześniej zamontowane.

- Zamontowanie na wieży kościoła anten nadajnika telefonii komórkowej daje nawet 4-7 tysięcy złotych miesięcznie - twierdzi duchowny C. - Połowę tej kwoty należy przekazać do kurii.

Dochód daje też ziemia parafialna. Parafia może ją wydzierżawić lub sprzedać i podzielić się zyskami z kurią. Zdarza się i tak, że to kuria przejmuje ziemię i ją sprzedaje.

Czytaj koniecznie: Kościół w Polsce biednieje

Co łaska, czyli pensja kapłana

Miesięczne wynagrodzenie księży waha się od 800 do 5,5 tys. złotych - informuje raport KAI.

Pensja proboszcza i wikarych zależy od intencji mszalnych, chrztów, ślubów i pogrzebów. Indagowany o zarobki proboszcz z trójmiejskiej parafii (ponad 3 tys. wiernych) mówi: - Są to okolice średniej krajowej. Jego odpowiednik w Warszawie, według KAI, zarabia 5483 zł, a proboszcz z Korytowa w diecezji szczecińsko-kamieńskiej - 843 zł. Ponadto część księży pracuje w szkołach. Katecheci szkolni otrzymują pensję od 1,2 tys. do 2,8 tys. zł.

- Wyjątkowo mało zarabiają wykładowcy w seminarium i księża pracujący w gdańskiej kurii - mówi ksiądz A. - Nieco ponad tysiąc złotych. Wielu z nich aż rwie się na proboszczostwo. Inna sprawa, że w parafiach też nie bywa słodko. Proboszcz musi się dzielić intencjami, pogrzebami i ślubami z wikarym. Bywa, że w parafii jest kilku wikarych, a na dodatek ksiądz rezydent. Wtedy jest nieciekawie.

Mówiąc o zarobkach, nie można zapomnieć o podatkach, które muszą płacić proboszczowie i wikariusze. Proboszcz z Gdyni dostał właśnie pismo z Urzędu Skarbowego nakazujące mu zapłatę rocznego podatku zryczałtowanego w wysokości 2332 zł.
- Oblicza się go na podstawie liczby osób zameldowanych na obszarze parafii - wyjaśnia. - Niezależnie od tego czy są to katolicy, protestanci, muzułmanie, czy ateiści. Do parafii należy około 3,2 tysiąca osób, zameldowanych jest około 800 więcej. Zresztą i tak spora grupa z zameldowanych wyjechała za granicę.

W intencji ofiar katastrofy

Według raportu KAI, za chrzest wierni płacą 20-50 zł, za ślub i pogrzeb 200-700 zł (w Kłaninie 200-400 zł), a za intencję mszalną od 10 do 100 zł.

W Kłaninie za pogrzeb płaci się 400 zł, w Tczewie nie mniej niż 500 zł, w Trójmieście kwota ta bywa nawet dwa razy wyższa. Nie ma jednak reguł - są przypadki, gdy uboga rodzina traktowana jest ulgowo. Równie ulgowo traktuje się nowożeńców. Proboszcz parafii w jednej z dzielnic Gdyni opowiada, że udzielał już ślubu za 100-150 zł. - Kwiaty i dekoracje więcej młodych kosztują - mówi.

Jednak ślubów jest coraz mniej. Gdański ksiądz mówi, że w jego parafii liczba zawieranych przed ołtarzem małżeństw spadła o 80 procent!

- Odwiedzam pary żyjące bez ślubu, namawiam do zawarcia sakramentu małżeństwa - mówi ksiądz z małej wioski na Kociewiu. - Gdy słyszę, że nie mają pieniędzy na ślub, udzielam go za darmo. Podobnie bywa z chrzcinami. A intencje? Jeśli zjeżdżają tu wczasowicze, płacą nawet po 50 zł, miejscowi dają co łaska. Bywają miesiące, gdy w dni powszednie nie ma ani jednej intencji. Wtedy modlę się za ofiary katastrofy kolejowej albo za chorych mieszkańców czy za moich rodziców.

Ksiądz A. dodaje, że przed laty niektórych duchownych ratowały zagraniczne intencje mszalne . Zdarzało się, że Niemcy zamawiali mszę u polskiego księdza za np. 10 marek. A wtedy były to pieniądze. Dziś to już przeszłość.

Źródłem dochodów jest też kolęda. Datki przekazywane przez wiernych podczas dorocznej wizyty duszpasterskiej mogą pojedynczemu księdzu przynieść od tysiąca do kilku tysięcy zł rocznie. Bywa, że po odliczeniu składek do kasy parafialnej i diecezjalnej księżom przypada zaledwie 20 proc. zebranej kwoty.

W Polsce ksiądz przechodzi na emeryturę w wieku 65-75 lat.
Z 89 mln zł Funduszu Kościelnego pokrywane są składki 23 tys. duchownych różnych wyznań. Ksiądz na emeryturze średnio dostaje 1050,98 zł brutto, są tacy, którzy otrzymują zaledwie 728 zł. - Jeśli wcześniej nie zaoszczędzą grosza, bywa ciężko - kończy ksiądz A.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Z ks. Janem Bernardem Szlagą, biskupem pelplińskim, rozmawia Sebastian Dadaczyński


Czytał ksiądz biskup ostatni raport o finansach Kościoła, który opublikowała Katolicka Agencja Informacyjna?

Nie czytałem. Mam ostatnio wiele obowiązków, a więc nie miałem czasu, by zajrzeć do tego raportu.

A co ksiądz biskup w ogóle sądzi o debacie publicznej na temat finansów Kościoła?

Taki nastał czas, że mówi się o tym coraz częściej. Niektórzy księża ujawniają praktycznie wszystko, aż do ostatniego grosza, inni wolą tego nie ujawniać. Myślę, że prawda leży pośrodku, bo jeśli wierni widzą, że ich ofiary idą na dobry cel i realnie widoczny, to nie muszą rozliczać księdza. Mają świadomość, ile kosztuje dziś utrzymanie kościoła i jego remonty. Przed panem był u mnie ksiądz z parafii w Wygodzie na Kaszubach. Choć pracuje on w niewielkiej wspólnocie, to dokonał tam wielkich inwestycji, między innymi dach na kościele, złocenie ołtarzy, remont plebanii. To są setki tysięcy złotych, a mimo to ma kolejne plany, by odnowić organy, ściany boczne i sklepienie świątyni. Co prawda zawsze robimy kosztorysy takich inwestycji, ale często wszystkiego nie da się przewidzieć. Kiedy zatem zbieramy ofiary, nigdy nie wiadomo, czy wystarczy środków.

Jak już mówimy o parafiach. W diecezji pelplińskiej są one biedne, czy bardziej zamożne?

Parafie są na ogół średnio zamożne. Wierni jeszcze jakoś radzą sobie w życiu i stać ich na utrzymanie swojego kościoła, za co im dziękuję. Trzeba podkreślić, że dana parafia to swego rodzaju instytucja, która generuje koszta. Mam tu na myśli między innymi etaty dla pracowników, choćby kościelnego czy organisty. Również księża muszą z czegoś żyć. Często w dyskusji mówi się, że rodziny mają małe dochody, a ksiądz wręcz przeciwnie. Tak nie jest. Finanse są ewidencjonowane i wszystko widać czarno na białym. Owszem, zdarzają się fundatorzy, którzy chcą wspomóc swą parafię, ale te pieniądze trafiają na konkretny cel, a nie do kieszeni duchownych. Pamiętam, że w Gdyni Orłowie pewien rzemieślnik zapłacił za wymianę posadzki i remont ołtarza.

A propos kościołów. Niektórzy mówią, że w Polsce jest ich za dużo. Podziela ksiądz biskup taką opinię?

U nas więcej filialnych kościołów jest na ziemiach zachodnich. Jest tam sporo świątyń poniemieckich, ale wynika to z uwarunkowań historycznych.

Posłowie z Ruchu Palikota podkreślają często, że Kościół nie musiałby się tłumaczyć z finansów, gdyby zrezygnował z dotacji państwa. Chodzi tu o pieniądze dla katechetów...

Nie sądzę, aby była to słuszna droga. Takie dyskusje były już wtedy, gdy religia była w kościołach i salkach katechetycznych. Powiem wprost. Zawsze jest to temat, który niektórych niepokoi, szukają wręcz zaczepki. Co do samej sprawy, to pieniądze na katechezę stanowią taki procent, który mieści się w szkolnym wychowaniu. Nie są to środki przekraczające granice zdrowego rozsądku.

Jak już mówimy o pieniądzach. Jak wygląda podział środków z tacy w diecezji pelplińskiej?

Nie ma tu przyjętej reguły. Ofiary są różnie dzielone. W zależności od potrzeb. Są tak zwane tace budowlane. Wtedy wszystkie zebrane środki parafia zatrzymuje na cele inwestycyjne. Jeżeli zaś zbieramy ofiary na seminarium lub kurię, to księża przekazują nam tace w całości, choć nie zawsze muszą. Czasem zwalniamy ich z tego, jeśli realizują przedsięwzięcia wymagające bardzo dużych nakładów finansowych. Trzeba jednak pamiętać, że datki od wiernych są zbierane nie tylko na parafię, kurię czy seminarium. Sporo trafia też na inne cele, choćby na Katolicki Uniwersytet Lubelski lub Caritas, które znacząco wspieramy. Wiele osób sądzi, że KUL utrzymuje państwo, ale nie do końca tak jest. Państwo finansuje etaty, a o resztę musi zadbać Kościół.

Niektórzy podkreślają jednak, że oprócz datków wiernych księża mogą też liczyć na dochody z cmentarzy...

Nie zgadzam się z tą opinią. W naszej diecezji jest sporo małych miejscowości. W ciągu roku odbywają się tam zaledwie po dwa, trzy pogrzeby. Z kolei w tych większych, nawet, jak jest więcej pochówków, to i tak trzeba utrzymać cmentarz, przeznaczając pieniądze między innymi na pracowników. Owszem, oprócz pogrzebów wierni na cmentarzach wykupują lub przedłużają miejsca na kolejne 20 lat, ale nie są to wielkie pieniądze - ok. 200 zł - aczkolwiek znaczące dla parafii. Przecież z samej tacy, którą jak już mówiłem dzieli się na różne cele, ksiądz nie utrzymałby kościoła.

Rozumiem, ale zaraz pojawi się kolejne pytanie, że księża mają też śluby i chrzty...

W naszej diecezji księża za udzielenie ślubu, podobnie jak za przeprowadzenie pogrzebu, otrzymują od wiernych zazwyczaj ok. 500 zł. Za chrzest ofiara jest znacznie mniejsza - 100 zł. Chcę jednak jasno podkreślić, że jeśli parafianie nie mają pieniędzy, nic nie muszą ofiarować. Nie mamy, nie dajemy, a ksiądz i tak udzieli danego sakramentu. Są to bowiem wyłącznie ofiary, a nie umowne kwoty.

Czy księża mają stałą miesięczną pensję?

Tak, ale ich dochody są różne. Ci młodsi otrzymują pieniądze za pracę w szkołach, za posługi kościelne, a także za pogrzeby, śluby czy chrzty. Trudno mi powiedzieć, ile dokładnie wynosi średnia pensja księdza w naszej diecezji. Sądzę, że oscyluje ona w graniach 2 tys. zł, bo dany proboszcz musi mieć przecież pieniądze na utrzymanie wszystkich domowników, no i na świątynię. Wielu wydawać by się mogło, że w większych miejscowościach księża zarabiają więcej, ale proszę pamiętać, że w parafiach miejskich pracuje zazwyczaj po kilku księży. Utrzymanie takiej parafii jest zatem droższe niż na wsi.

Mówimy o młodszych księżach. A jak wygląda sprawa starszych?

Ich emerytury nie są jakieś wielkie. Ja, który od lat pełnię funkcję biskupa, mam niecałe 3 tys. zł emerytury, a wielu innych duchownych nie ma nawet 2 tys. zł. Są nawet księża, którzy mają po 600 zł! Mogą oni jednak liczyć na nasze wsparcie. Najbiedniejsi dostaną od nas co miesiąc tysiąc złotych. Podsumowując całą tę rozmowę, Kościół - owszem - może liczyć na datki od wiernych, ale wielu nie zdaje sobie sprawy o kosztach jego utrzymania, renowacjach i wielu innych wydatkach. Wytykanie nam dochodów przez niektórych polityków jest nie na miejscu, bo zarówno parafianie, jak i księża dwoją się i troją, by zachować wspólnotę, w której mogą mocniej i bliżej spotykać się z Bogiem, a przy tym otrzymać siły do dalszego, często trudnego życia...

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki