Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej pieniędzy niż pacjentów!

Dorota Abramowicz
Dr Jarosław Skłucki, Pomorski Związek Pracodawców Ochrony Zdrowia
Dr Jarosław Skłucki, Pomorski Związek Pracodawców Ochrony Zdrowia Tomasz Bołt
Prawie 9 milionów złotych przeznaczonych w tym roku na badania profilaktyczne na Pomorzu nadal spoczywa na koncie Narodowego Funduszu Zdrowia. Nie zostanie również wykorzystanych 6 milionów złotych, które NFZ gotów jest zapłacić lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej za badania profilaktyczne chorób krążenia u 35-, 40-, 45-, 50- i 55 -latków.

Do tej pory lekarzy odwiedziło niespełna ... 3 procent potencjalnych pacjentów.
- Praktycznie zainteresowanie było zerowe - mówi dr Jan Tumasz z NZOZ Aksamitna w Gdańsku. - Policzyliśmy, że wśród pacjentów zapisanych do naszej przychodni, bezpłatne badanie obejmuje aż 350-360 osób. Jeśli nie przyjdą oni do lekarza do grudnia tego roku, następna taka okazja nastąpi dopiero za pięć lat. Dla niektórych może już być za późno. Postanowiliśmy więc działać.

W ten sposób dwie gdańskie przychodnie - przy Aksamitnej i Baltimed na Oruni - pilotażowo rozpoczęły akcję pisania listów do obywateli. Dane osób, uprawnionych do darmowych badań, zostały ściągnięte z programu informatycznego NFZ.

"Szanowna pani Monika Kowalska - tak wyglądał początek listu. - Uprzejmie informuję, że została Pani zakwalifikowana w tym roku, przez Narodowy Fundusz Zdrowia, do udziału w programie bezpłatnych kompleksowych badań czynników ryzyka chorób serca, takich jak: stężenie glukozy, poziom cholesterolu we krwi, ciśnienie tętnicze krwi, wskaźnik masy ciała (BMI). Kolejna taka możliwość nastąpi dopiero za 5 lat. Dlatego zapraszam do wzięcia udziału w badaniu, nawet jeśli niektóre z pomiarów były niedawno wykonywane(...)" .

Listy wysyłane są sukcesywnie, po 50 tygodniowo, by nie zablokować pracy przychodni. Pierwsze efekty widać - na Aksamitną zgłosiło się już 10 procent pacjentów, do Baltimedu - 20 procent. A przecież to jeszcze nie koniec roku.

Chociaż pracownicy przychodni piszą listy za darmo, a placówki pokrywają koszty wysyłki, to i tak na dłuższą metę akcja jest opłacalna. Po pierwsze NFZ płaci za zbadanie pacjentów po 48 zł "od głowy", więc część kosztów się zwróci. Poza tym zdrowy pacjent, albo taki, u którego odpowiednio szybko wykryje się chorobę, o wiele mniej kosztuje system opieki zdrowotnej.

- Pomorski Związek Pracodawców Ochrony Zdrowia, zrzeszający prawie 200 NZOZ-ów w naszym województwie, wystąpił do przychodni z propozycją korzystania z gdańskich doświadczeń - mówi dr Jarosław Skłucki, szef PZPOZ i zarazem dyrektor przychodni w Gdyni.
- Mały odzew naszego społeczeństwa na apele zachęcające do uczestnictwa w programach profilaktycznych wynika z braku wykształconych nawyków do działań prozdrowotnych.W przeszłości ograniczano się jedynie do mówieniu o konieczności prowadzenia profilaktyki, gdyż na jej realizację brakowało środków finansowych. Profilaktyka wymaga nakładów, a na jej pozytywne efekty trzeba niekiedy czekać całymi latami.

Dziś jednak pieniędzy nie brakuje, a lekarze - jeśli już na coś narzekają - to na czasochłonne procedury, niską wycenę usług i wymaganą przez NFZ sprawozdawczość. Czym jednak wytłumaczyć fakt, że w jednych powiatach opłaca się wykonywać badania profilaktyczne, a w innych - nie?

- Są powiaty na Pomorzu, np. Człuchów, gdzie wykonuje się najwięcej różnego rodzaju badań profilaktycznych - twierdzi Mariusz Szymański, rzecznik NFZ. - W badaniach profilaktycznych w kierunku raka szyjki macicy w powiecie człuchowskim skontrolowano powyżej 40 proc. pań. Średnia krajowa to 25 proc., a średnia w powiecie słupskim i w Sopocie - ok. 12 proc. Tak samo jest w przypadku trzyletnich badań profilaktycznych wykrywających raka piersi. Człuchów skontrolował ponad połowę pacjentek, a Chojnice - nawet nie jedną trzecią.

Zapracowani pacjenci, zapracowani lekarze

Dr Jarosław Skłucki, Pomorski Związek Pracodawców Ochrony Zdrowia
Szczególne trudności występują w realizacji programów skierowanych do osób w pełni aktywnych zawodowo. Wytłumaczenia są najczęściej dwa: "nic mi nie dolega" oraz "nie mam czasu".

W tym drugim stwierdzeniu jest niekiedy sporo prawdy, gdyż wbrew pozorom wielu pracodawców niechętnie zwalnia pracowników na tego typu badania, a z drugiej strony sama organizacja programów często jest mało przyjazna dla ich uczestników, gdyż wymaga kilkakrotnych wizyt w przychodni i to czasami w godzinach przedpołudniowych, m.in. z uwagi na konieczność pobrania materiałów do badań laboratoryjnych.

Czasochłonne procedury, skomplikowana sprawozdawczość i niska wycena niektórych programów (przyznają to w rozmowach nawet pracownicy NFZ ) zniechęcają także personel placówek ochrony zdrowia do aktywnego uczestnictwa w programach profilaktycznych.

Na zakończenie, należy uwzględnić problemy z dostępnością do tego typu świadczeń, zwłaszcza w podstawowej opiece zdrowotnej, gdzie przyjęcie wszystkich chorych zgłaszających się do przychodni każdego dnia praktycznie uniemożliwia realizację dodatkowych zadań. Nie należy jednak zrażać się tymi problemami i konsekwentnie prowadzić działania propagujące profilaktykę jako bardzo istotnego czynnika wpływającego na stan zdrowia społeczeństwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki