Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorski NFZ poskąpił pieniędzy hospicjum

Dorota Abramowicz
Zamiast spokojnie świętować ćwierćwiecze istnienia, gdańskie hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza walczy o pieniądze z Narodowym Funduszem Zdrowia. To pieniądze, które już kilka miesięcy temu resort zdrowia po pracach specjalnej komisji obiecał hospicjom.

- Jeszcze w lipcu Ministerstwo Zdrowia wydało dyspozycję podwyższenia do 210 złotych dziennie kwot przyznawanych na leczenie pacjentów hospicyjnych - mówi ks. Piotr Krakowiak, dyrektor gdańskiego Hospicjum Pallottinum, założyciel Fundacji Hospicyjnej i zarazem krajowy duszpasterz hospicjów. - Koszt pobytu chorego w hospicjum sięga 300 złotych dziennie. My w Gdańsku dostajemy od NFZ zaledwie 105 złotych. Resztę próbujemy, z coraz większym trudem, dozbierać.

Oddziały NFZ w kraju zabrały się do renegocjacji kontraktów z mniejszym lub większym entuzjazmem. W większości województw większe pieniądze zaczęły wpływać do hospicjów już pod koniec lata. W Gdańsku dopiero rozpoczęto rozmowy. Oferta funduszu brzmiała - damy 140 złotych na chorego, czyli mniej niż połowę kosztów funkcjonowania.

- To jest jakaś farsa! - denerwuje się ks. Krakowiak. - Dla tysiąca rodzin jesteśmy ostatnią instancją, do której można się zwrócić o pomoc. I co mam teraz powiedzieć chorym i ich bliskim? Kazać im z godnością czekać, aż uzbieramy potrzebne złotówki? Jak mam zatrzymać lekarzy i pielęgniarki, ludzi, którym nie mogę odpowiednio zapłacić za ciężką, obciążającą fizycznie i psychicznie pracę?

Propozycja gdańskiego oddziału funduszu zbulwersowała pracowników hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza tym bardziej, że z innych regionów kraju zaczęły dochodzić wieści o wysokości nakładów na pozostałe placówki hospicyjne. Okazało się, że w Poznaniu NFZ przekazuje na pacjenta... 250 zł dziennie. Czym więc różni się ciężko chory poznaniak od równie chorego i cierpiącego gdańszczanina? - pytają.

Mariusz Szymański, rzecznik PO NFZ w Gdańsku sugeruje, że wielkopolski oddział mógł zawyżyć wyceny, zaś gdański zaproponował ofertę na miarę swoich możliwości finansowych.

- Chcemy dodać hospicjom 750 tysięcy na działalność stacjonarną i 350 tysięcy złotych na opiekę domową - wylicza. - To łącznie ponad milion złotych, czyli kwota, na którą możemy sobie pozwolić. Nie wykluczam jednak jej podwyższenia, na poniedziałek planowane są kolejne rozmowy z księdzem Piotrem Krakowiakiem.

- Mam nadzieję, że pojawi się godniejsza propozycja - komentuje dyrektor hospicjum.
Gdańskie hospicjum, choć permanentnie niedofinansowane, jest wzorem dla ponad setki innych placówek w kraju. Dziś z opieki stacjonarnej w placówce korzysta 30 chorych. Pomocą w ramach hospicjum domowego otoczonych jest 75 dorosłych i 20 dzieci. NFZ zwraca pieniądze jedynie za opiekę nad 48 chorymi dorosłymi i dziesięciorgiem nieuleczalnie chorych dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki