Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczta dla kibiców hokeja

Adam Suska
Stoczniowiec zagra z mistrzem kraju Cracovią
Stoczniowiec zagra z mistrzem kraju Cracovią Przemek Świderski
Piątkowy mecz na szczycie hokejowej ekstraligi pomiędzy Energą Stoczniowiec a Cracovią gdańszczanie mieli rozegrać na lodowisku rywali, ale w związku z wybuchem gazu w hali przy ulicy Siedleckiego w Krakowie, odbędzie się on w Olivii.

Spotkanie zapowiada się bardzo atrakcyjnie, choć bez względu na wynik, stoczniowcy pozostaną na pozycji lidera. Z uwagi na transmisję w TVP Sport spotkanie rozpocznie się o godz. 19.15.

- To będzie zupełnie inny mecz, niż ostatnie nasze spotkania z Sanokiem i Polonią Bytom - przewiduje trener gdańskiej drużyny Henryk Zabrocki. - Cracovia przygotowuje się do udziału w rozgrywkach pucharowych i na pewno w Gdańsku będzie chciała udowodnić, że zasługuje na to, aby reprezentować polski hokej na arenie międzynarodowej. Nie będzie, jak nasi ostatni przeciwnicy, nastawiona głównie na obronę. Będzie chciała zdobywać bramki i podejmie otwartą grę - dodaje szkoleniowiec gdańszczan.
Ta sytuacja może okazać się dla jego zawodników okolicznością sprzyjającą, bowiem gdańscy hokeiści najlepiej czują się w grze z kontrataku.

Kiedy przeciwnik broni się całą drużyną, gdańskim napastnikom pod jego bramką brakuje wyrachowania, sprytu i cierpliwości. Gdy prowadzi otwartą grę, łatwiej jest mu przerwać akcję i skontrować. Nie przypadkiem Stoczniowiec dużo bramek zdobywa, grając w osłabieniu.
- Grając w przewadze, drużyna nastawia się na strzelenie bramki i zapomina o obronie - tłumaczy ten paradoks gdański szkoleniowiec.

Jego podopieczni mogą pokonać mistrzów Polski, jeśli tylko uda im się unikać błędów w obronie. Przy okazji zdejmujemy z Michała Smei odpowiedzialność za utratę pierwszej bramki w ostatnim meczu z Polonią (3:2). Po interwencji rozżalonego gdańskiego obrońcy, sprawdziliśmy zapis wideo. Miał rację. Nie było go w tym czasie na lodzie. Podwinął się numer innego zawodnika, tak że widoczna pozostała tylko jego "siódemka".

Dzisiejszy mecz będzie drugim starciem obu zespołów w tym sezonie. Pierwsze, do którego w połowie września doszło również w Gdańsku, było bardzo wyrównane i zakończyło się porażką "Stoczni" 4:5. Losy meczu rozstrzygały się w rzutach karnych. Jak się później okazało, była to jedyna porażka, jakiej Stoczniowiec doznał w pierwszej rundzie rozgrywek.

Drugi mecz będzie miał bardzo istotne znaczenie dla układu w czołówce tabeli. Jeśli gdańszczanie wygrają po trzech tercjach, ich przewaga nad drugą w tabeli Cracovią wzrośnie do 9 punktów.  Jeśli wygrają "Pasy", gdańszczanie pozostaną na czele, ale będą czuli na plecach oddech goniących drużyn i w kolejnych spotkaniach będzie im groziła utrata przodownictwa.

W niedzielę czeka podopiecznych trenera Zabrockiego kolejny bardzo trudny mecz. Tym razem z wicemistrzami Polski GKS Tychy. To spotkanie w hali Olivia rozpocznie się o godz. 18.

Z pozostałych spotkań piątkowej kolejki hokejowej ekstraligi najciekawiej zapowiadają się mecze GKS Jastrzębie z Wojasem Podhale Nowy Targ oraz GKS Tychy z Zagłębiem Sosnowiec.
Po porażce w ostatniej kolejce z GKS Jastrzębie 1:4 pracę w Toruniu stracił trener Marian Pysz. Jego obowiązki TKH Nesta przejmie fiński szkoleniowiec Jarmo Tolvanen. Dziś torunianie grają w Sanoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki