ostanie wysłany do Brukseli - dopiero w przypadku negatywnej decyzji Komisji Europejskiej ws. wspólnego programu dla zakładu w Gdyni i Gdańsku. Wcześniej Komisja Europejska zapowiedziała, że nie wyda decyzji w sprawie stoczni, dopóki nie dostanie... planów restrukturyzacji Stoczni Gdańsk.
- Usłyszeliśmy od ministra skarbu, że nie otrzymał od unijnej komisarz do spraw konkurencji żadnej oficjalnej informacji, jakoby miał przesłać do Brukseli odrębny plan dla Stoczni Gdańsk - twierdzi przewodniczący Solidarności Stoczni Gdańsk Roman Gałęzewski.
Komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes pokazała już, że jest twardą negocjatorką.
- Ulega tylko poważnym dyskusjom i argumentom - mówi Lidia Geringer de Oedenberg, posłanka do Parlamentu Europejskiego.
Zachowanie Ministerstwa Skarbu nie odznacza się jednak żadną z tych cech.
Podczas wczorajszego spotkania ministra skarbu Aleksandra Grada ze związkowcami ze Stoczni Gdańsk obie strony wyjaśniły sobie wątpliwości dotyczące planu restrukturyzacji dla stoczni w Gdyni i Gdańsku.
- Stoczniowcy nie negują wspólnego programu. Zależy im tylko na tym, aby w gdańskiej stoczni były prowadzone poważne inwestycje - tłumaczy Maciej Wewiór, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu. - Wysłany 12 września do Brukseli program daje taką gwarancję.
Według tych planów, ukraiński inwestor ISD Polska proponuje połączenie zakładów w Gdańsku i Gdyni. Konsorcjum z Pomorza Mostostal Chojnice wraz z norweską stocznią Ulstein chce kupić stocznię Szczecin. Jeśli Komisja Europejska ich nie zaakceptuje, zakłady będą musiały zwrócić pomoc publiczną, którą otrzymały po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, a to może oznaczać ich bankructwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?