Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez elektrowni na Pomorzu będzie ciemniej

Kazimierz Netka
Jeszcze ćwierć wieku temu walczyliśmy z rządem, protestując przeciw budowie elektrowni atomowej. Teraz poprosimy rząd, by spowodował jak najszybsze jej postawienie w Pomorskiem. Strach nas ponagla, bo jak oceniają eksperci - za parę lat może nam nie tylko prądu brakować, ale będziemy za niego słono płacić.

Pomorskie jest bowiem tylko w części (30 proc.) samowystarczalne w produkcji elektryczności. Zagrożone zostało nasze bezpieczeństwo energetyczne, a konkurencyjność regionu może się znacznie z tego powodu obniżyć.

- Prośba, która będzie skierowana do premiera, będzie zawierała wnioski sformułowane podczas dwóch, zorganizowanych w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym, konferencji - mówi Jan Kozłowski, marszałek województwa pomorskiego. - Pierwsza odbyła się 14 lipca bieżącego roku, z udziałem profesora Jerzego Buzka, polskiego europarlamentarzysty. Druga zakończyła się w poniedziałek.

16 mld złotych - tyle będzie kosztowała elektrownia jądrowa

Nikt nie wskazał dokładnie miejsca budowy elektrowni jądrowej w Pomorskiem. Jako tereny pod fabryki prądu dr Tadeusz Żurek z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego wskazał rejon Żarnowca i powiatu wejherowskiego, port w Gdańsku i gminę Gniew.

Dwa ostatnie wskazania są przewidziane dla elektrowni gazowej i węglowej. Niewykluczone, że atomowa stanie nad Jez. Żarnowieckim. Na pewno musi powstać nad dużym zbiornikiem albo nad rzeką. Według dr. Andrzeja Tyszeckiego, dyrektor Biura Ekokonsult w Gdańsku, elektrownia jądrowa potrzebuje więcej wody niż konwencjonalna.

Elektrownia jądrowa może u nas powstać najwcześniej za kilkanaście lat. To jednak przewidywanie optymistyczne. Wybór miejsca budowy, poprzedzony konsultacjami społecznymi i przekonywaniem obywateli o słuszności instalowania w Pomorskiem takiego obiektu, może potrwać nawet pięć lat.
Wiadomość, że Zarząd Województwa Pomorskiego decyduje się na promocję budowy elektrowni jądrowej, jest zaskoczeniem dla wielu osób.
- Pierwszy raz o tym słyszę - powiedziała zdziwiona Maria Korkosz, przewodnicząca Rady Gminy Gniewino, w pobliżu której powstawał pierwszy taki obiekt, w latach osiemdziesiątych. - Dzisiaj jest sesja Rady Gminy, może ten problem będziemy omawiać. Inne państwa stawiają elektrownie atomowe przy granicach, bo każdy chce taki obiekt od siebie oddalić. Nie wiem, jak mieszkańcy naszej gminy zareagują. Kiedyś znaliśmy tylko Czarnobyl. Teraz już są inne technologie, może bezpieczniejsze...

Lokalna społeczność raczej nie będzie zadowolona. Już wiele razy sprzeciwiała się planom budowy elektrowni.

Posiadanie elektrowni jądrowej to nie tylko pewność dostaw prądu. To również mniejsze kary za produkcję dwutlenku węgla. Ze strategii rozwoju energetyki woj. pomorskiego wynika, że roczne oszczędności powstałe dzięki niepłaceniu kar za wytwarzanie CO2 wyniosłyby 2,3 mld zł, licząc, że kara za wypuszczenie do atmosfery tony dwutlenku węgla będzie wynosić 50 euro. Stawki mogą być jednak dwukrotnie wyższe.

Pomorskie bez prądu będzie na przegranej pozycji

Jan Kozłowski, marszałek województwa pomorskiego:
- Zamierzamy wystąpić do rządu z wnioskiem o podjęcie starań w celu wybudowania w naszym regionie elektrowni atomowej. Musimy bowiem zagwarantować sobie dostawy elektryczności w wystarczających ilościach. Teraz z elektrowni istniejących na terenie województwa zaspokajamy zaledwie 30 procent naszych potrzeb. Reszta pochodzi z głębi kraju. Koncerny zamierzające inwestować na Pomorzu pytają przede wszystkim o moce energetyczne regionu. Jej niedostatek może być czynnikiem hamującym rozwój, zwłaszcza w Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki