Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma zgody na monopol

Hubert Bierndgarski
Radosław Martynienko, rybak z Ustki jest przerażony zakazem połowu dorszy
Radosław Martynienko, rybak z Ustki jest przerażony zakazem połowu dorszy APR-SAS
Jest pomysł na rozwiązanie problemu z limitami połowowymi na dorsze. Urzędnicy z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w projektowanej właśnie ustawie o organizacji rynku rybnego chcą nakazać rybakom zdawanie ryb poprzez ustecką Aukcję Rybną i połączone z nią lokalne centra pierwszej sprzedaży ryb.

Problem w tym, że zdaniem prywatnych przetwórców ryb, takie ograniczenia są niezgodne z konstytucją i zasadami swobody prowadzenia działalności gospodarczej.

Od 22 maja polscy rybacy mają całkowity zakaz połowu dorszy na Bałtyku Wschodnim. Zakaz będzie obowiązywać do końca roku, bo rybacy wykorzystali roczny limit połowowy. Tymczasem dane, na podstawie których zamknięto łowiska, nie zgadzają się z danymi, do jakich dotarli rybacy, choć informacje pochodzą z tego samego źródła.

- Według uzyskanych przez nas danych z gdyńskiego Centrum Monitorowania Rybołówstwa, do 7 lipca odłowiliśmy maksymalnie 80 procent przyznanego nam limitu - mówi Jerzy Wysoczański ze Związku Rybaków Polskich. - Od tamtego czasu do końca września nikt z nas nie łowił, więc dane nie powinny się zmienić. Okazuje się jednak, że na podstawie tych samych danych urzędnicy wyliczyli, że limit został przekroczony.

Urzędnicy zapewniają, że liczenie odbyło się zgodnie ze stanem faktycznym. Aby jednak w przyszłości nie dochodziło do nieprawidłowości , w projektowanej właśnie ustawie o organizacji rynku rybnego wprowadzone zostaną dodatkowe zabezpieczenia.
Chodzi m.in. o nakaz zdawania ryby przez Aukcję Rybną. Dzięki temu każdy złowiony dorsz będzie zewidencjonowany. Jednocześnie wyeliminowana zostanie szara strefa, gdzie rybacy mogą zdawać ryby bez żadnej kontroli.

- To bardzo dobre rozwiązanie - przekonuje Kazimierz Kleina, słupski senator z Platformy Obywatelskiej. - Wzmocniona zostanie Aukcja Rybna i centra sprzedaży ryb, na które rząd wyłożył miliony złotych. Tymczasem z zapisami w ustawie nie zgadzają się przetwórcy ryb. Jak twierdzą, zapisy są niezgodne z polskim prawem.

- Zapisy są niezgodne z Konstytucją RP oraz z ustawową zasadą wolności działalności gospodarczej i zasadą wolnej konkurencji na rynku - mówi Henryk Padewski, właściciel przetwórni rybnej Ust-Ryb z Ustki. - Poprzez takie zapisy państwo wprowadza monopol na handel rybami. To może się źle odbić na ich cenie, bo nie będzie konkurencji i wolnego rynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki