O ich problemach pisaliśmy przed trzema tygodniami. Byłym pracownikom odmawiano prawa udziału we wspólnych wycieczkach i grzybobraniach, nie otrzymywali paczek i pomocy finansowej, jak ich koledzy, bo MZK już nie istnieje, a emeryci nie zostali zapisani na listy żadnej z trzech, powstałych na jego majątku, miejskich spółek komunikacyjnych.
- To niesprawiedliwe - żalili się emeryci.
Pokrzywdzonych, byłych pracowników MZK, może być nawet kilkuset. W ich sprawie u prezydenta Gdyni interweniowały związki zawodowe Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, Przedsiębiorstwa Komunikacji Autobusowej i Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej.
- Już dzień po ostatnim artykule w "Polsce Dzienniku Bałtyckim" prezydent Gdyni zwołał posiedzenie zarządów spółek komunikacyjnych i nakazał problem załatwić - mówi Stanisław Taube, związkowiec z PKM. - Oznacza to, że emeryci dostaną być może paczki na święta. Obecnie weryfikowane są w Wydziale Ewidencji Ludności listy emerytów. Chodzi o to, by nie doszło do nieporozumień, gdy wysłany zostanie do kogoś list, że zapisany został do Funduszu Świadczeń Socjalnych PKM, PKA lub PKT, a okaże się, że osoba taka już nie żyje. Nie byłoby to miłe dla jego rodziny. Najważniejsze jednak, że przy przychylności władz Gdyni problem został załatwiony.
Z zawarcia porozumienia cieszy się także Bogusław Stasiak, wiceprezydent Gdyni.
- Weryfikowanie list emerytów potrwa najdłużej kilka tygodni - mówi. - Potem już wszyscy będą mogli korzystać z dobrodziejstw Funduszu Świadczeń Socjalnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?