Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiażdżyli rywali z Koszalina agresywną obroną

Jacek Legawski
Koszykarze Polpharmy wygrali trzeci kolejny mecz
Koszykarze Polpharmy wygrali trzeci kolejny mecz Jacek Legawski
AZS Koszalin okazał się za słabym rywalem dla Polpharmy Starogard Gd. Podopieczni Mariusz Karola wygrali trzeci mecz, i to znowu wysoko. Wynik 77:54 wcale nie oddaje przewagi gospodarzy. W drugiej połowie grali oni już znacznie spokojniej, pilnując tego, co osiągnęli w pierwszej.

Takiego startu w ekstraklasie starogardzianie jeszcze nie mieli i już widać, że tym razem nie są chłopcami do bicia. Raczej sami biją, w dodatku boleśnie.

Tylko albo aż siedmiu minut potrzebowali, by znaleźć rytm gry w potyczce z koszalinianami. Po jednym celnym osobistym Michaela Hicksa wyszli na pierwsze prowadzenie 8:7 i odtąd tylko je systematycznie powiększali. Świetną końcówkę kwarty zagrał Mujo Tuljković, trafił za trzy i za dwa punkty - z kontry, i Polpharma odskoczyła na 18:12.

W drugiej odsłonie goście byli już bezradni, nie radzili sobie z agresywną obroną rywali i podopieczni Mariusza Karola zdobywali sporo punktów z kontrataków. Ich przewaga rosła błyskawicznie. Na dwie minuty przed przerwą gospodarze prowadzili "tylko" 32:20, lecz końcówkę pierwszej połowy zagrali koncertowo. Dorzucili jeszcze dziewięć punktów i do szatni schodzili na luzie, prowadząc 41:22. Było praktycznie po meczu. Przyznał to później Dariusz Szczubiał, trener AZS Koszalin.

- Gdybyśmy nie przegrali tak wysoko drugiej kwarty, dalsza część spotkania mogłaby wyglądać inaczej... - zauważył szkoleniowiec gości.
Tak więc od trzeciej kwarty starogardzianie spokojnie kontrolowali wynik. Gościom raz udało się zmniejszyć przewagę do 17 punktów (31:48), lecz wtedy Mariusz Karol wziął jedyny czas i przypomniał podopiecznym, że mecz trwa 40 minut.

Oni sobie też o tym przypomnieli i różnica w trzy minuty wzrosła do 23 punktów (54:31). Taka się już utrzymała aż do końca spotkania. Po nim Dariusz Szczubiał był wyraźnie smutny. Jego AZS grał w Starogardzie Gd. praktycznie bez rozgrywającego. To znaczy - ktoś taki był na boisku, tylko że zdaniem trenera, nie radził sobie z prowadzeniem gry. Został dopiero ściągnięty do drużyny i równie szybko z nią się pożegnał.

Szczubiał nie wyjechał jednak ze stolicy Kociewia w zupełnie złym nastroju. Dość niespodziewanie przed spotkaniem podziękowano mu za to, co wcześniej zrobił dla starogardzkiej koszykówki. Uroczyście uczynił to Jarosław Poziemski, prezes Polpharmy. Obaj panowie dostali oklaski od publiczności.

- Lepiej późno niż wcale - powiedział Szczubiał. - Dziękuję tym wszystkim, którzy wpadli na ten miły pomysł.
Naprawdę zadowolony był z kolei Karol, którego Polpharma zagrała dobre zawody, szczególnie w obronie. Dzięki temu starogardzianie mieli aż 14 przechwytów, podczas gdy koszalinianie ledwie cztery.

- Z meczu na mecz gramy lepiej i mam nadzieję, że tak będzie nadal - cieszył się po meczu trener Karol. - Moi podopieczni już się oswoili z halą i publicznością, stąd zagraliśmy nieco inaczej niż z Polonią Warszawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki