Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: PCT otrzymało w prezencie supernowoczesne lasery

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Dr Dariusz Wyrzykowski (w okularach) podczas operacji
Dr Dariusz Wyrzykowski (w okularach) podczas operacji Przemek Świderski
O pięć supernowoczesnych laserów, których zakup sfinansowało Ministerstwo Zdrowia oraz Fundacja "Polsat", wzbogaciła się Klinika Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku. Dzięki nim gdańska klinika może zaoferować małym pacjentom z różnego rodzaju zmianami naczyniowymi wszystkie metody leczenia stosowane dziś w renomowanych ośrodkach na świecie.

W sumie lasery kosztowały przeszło milion złotych. Nie ma jednego uniwersalnego lasera, różnią się one od siebie zasadniczo (długością emitowanej fali, mocą) każdy służy więc do innego celu.

- Pierwsze tego typu urządzenie, tzw. laser pulsacyjno-barwnikowy, zakupiło Ministerstwo Zdrowia - tłumaczy prof. dr hab. Piotr Czauderna, szef Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży.

Czytaj także: Pomorskie Centrum Traumatologii ma system ochrony wszelkich informacji
Służyć on będzie do leczenia tzw. malformacji kapilarnych - potocznie określanych jako wielkie czerwone znamiona na skórze. Bywają też określane jako anomalie naczyniowe typu winnej plamy, bo wyglądają jak rozlane wino. Są na ogół duże, szpecą, utrudniają dziecku normalne funkcjonowanie.

Jak twierdzi dr Marcin Łosin, chirurg dziecięcy, do niedawna lekarze byli wobec nich bezradni, dopiero laser pulsacyjno-barwnikowy stworzył szansę ich leczenia. Zdesperowani rodzice szukali więc pomocy za granicą - w szpitalach w Anglii, w Niemczech. Obecnie tego rodzaju lasery posiadają jeszcze oddziały chirurgii dziecięcej w Warszawie i Łodzi. Gdańska klinika, która przyjmuje chore dzieci z całej północnej Polski, jest w stanie tak leczyć rocznie ok. 50 pacjentów. Zabiegi laserowe (które są niezwykle drogie) trzeba bowiem powtarzać wielokrotnie.

Czytaj także: Pacjentów PCT nie chce przyjąć żaden oddział kardiologii

Kolejny z laserów Nd-Yag (neodymowo-yagowy) wykorzystywany będzie w leczeniu naczyniaków i malformacji dużych, które - choć z tej samej "rodziny" wrodzonych zmian widocznych na skórze - różnią się zasadniczo. - Bardzo ważna jest właściwa diagnoza zmian naczyniowych u noworodka - podkreśla prof. Czauderna. - Inaczej leczy się bowiem te "czerwone, rozlane plamy", inaczej malformacje naczyniowe.

Nd-Yag to tak naprawdę dwa lasery - cienki światłowód jednego z nich wnika w światło naczynia i je zamyka, drugi niszczy zmianę przez skórę. Obok laserów w leczeniu naczyniaków wykorzystuje się też klasyczne zabiegi chirurgiczne (wycięcie zmiany), leczenie propranololem i sterydami. W zależności od rodzaju naczyniaka, stosuje się różne metody leczenia.
- Naczyniaki występują u 10-12 proc. niemowląt - wyjaśnia dr Dariusz Wyrzykowski z Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży w PCT. - To najczęstsza wrodzona wada rozwojowa.
Tzw. naczyniaki wczesnoniemowlęce tuż po urodzeniu wyglądają jak małe, czerwone kropki, następnie zaczynają rosnąć przez kilka miesięcy, do półtora roku, po czym zaczynają zmniejszać się i wchłaniać, co trwać może latami. Zwykle więc lekarze przekonywali rodziców, że lepiej czekać i nic nie robić, bo naczyniak i tak w końcu zniknie.

Czytaj także: Gdańsk: Pomorskie Centrum Traumatologii zważy pacjentów

W 80 proc. przypadków jakiś ślad po naczyniaku pozostawał i trzeba było go i tak usunąć ze względów kosmetycznych.
- Obecnie, przynajmniej część z nich leczy się bardziej agresywnie - twierdzi prof. Czauderna. - Szczególnie naczyniaki, które szpecą, powodują zaburzenia funkcji, np. widzenia, gdy naczyniak znajduje się na powiece.

Wszystko na temat Pomorskiego Centrum Traumatologicznego w Gdańsku

Dr. Wyrzykowskiemu udało się stworzyć w Gdańsku jeden z najlepszych ośrodków ich leczenia w kraju. Inny z laserów, którymi dysponuje teraz gdański szpital - tzw. "urologiczny"- służyć będzie do rozbijania kamieni w drogach moczowych u dzieci, czego do tej pory gdańscy lekarze nie byli w stanie robić, bo nie mieli czym. Ostatni z laserów, oparty o CO2 (tzw. dwutlenkowy), przeznaczony jest do celów typowo chirurgicznych. - To taki precyzyjny skalpel - wyjaśnia prof. Czauderna. - Można nim ciąć tkanki na ściśle określoną głębokość, np. bardzo płytko. Zatrzymuje krwawienie, mniej je przy tym uszkadzając, co przyspiesza gojenie. Można nim "odparowywać" różne zmiany, np. brodawki oraz likwidować blizny. Jolanta
Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
tel. 58 30 03 353
[email protected]

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki