Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malbork: Prokurator bada strzały na lotnisku. Pracownicy ochrony popełnili błędy?

Radosław Konczyński
Pracownikom firmy ochraniającej podmalborskie lotnisko wojskowe broń wypaliła kilka razy, chociaż nie powinna. Policja i prokuratura są w trakcie wyjaśniania okoliczności co najmniej dwóch takich przypadków, ale szef firmy już teraz przyznaje, że doszło do błędów.

Policja i prokuratura przejęły sprawę od Żandarmerii Wojskowej. Tę formację powiadomił w ubiegłym roku anonimowy informator, mówił o strzałach na posterunkach na lotnisku w podmalborskiej Krasnołęce, do których doszło, począwszy od końca kwietnia. ŻW sprawdziła doniesienie, zebrała materiał i przesłała do cywilnych organów ścigania, bo postępowanie nie dotyczy żołnierzy, tylko cywilów - pracowników firmy ochroniarskiej City Security North, strzegącej kompleksów wojskowych 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku.

Prokuratura ma ustalić, czy doszło do błędów przy zdawaniu broni przez osoby schodzące ze służby w dwóch przypadkach - pod koniec kwietnia i w połowie ubiegłego roku. Ochroniarz kończący służbę na lotnisku standardowo zdaje broń przełożonemu. Zanim to zrobi, wypina z niej magazynek. Odbierający broń przeładowuje ją i - pustą - oddaje strzał kontrolny. Jednak w obu tych sytuacjach zapomniano odpiąć magazynek i padały strzały. W kwietniu trzy pociski utknęły w ścianie, w grudniu w podłodze. Na szczęście, nie rykoszetowały i nikt nie ucierpiał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki