Prokuratura postawiła Grzegorowskiemu zarzut przerobienia spisu treści teczki, w której miały się znajdować dokumenty agenta o pseudonimie Bolek, kojarzonego z byłym prezydentem Lechem Wałęsą. Grzegorowski miał w ten sposób pomóc nieustalonej osobie w usunięciu części dokumentów, które podobno kompromitowały Wałęsę.
Ponadto oskarżono go o nakłanianie do składania fałszywych zeznań maszynistki, która występuje jako świadek w tej sprawie. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Na wczorajszej niejawnej rozprawie zeznawał płk Henryk Żabicki, były zwierzchnik Grzegorowskiego. Twierdzi on, że akt oskarżenia oparty jest na dwóch - jak powiedział po rozprawie - "ewidentnie sfałszowanych dokumentach".
- Że to są falsyfikaty, to dla mnie nie ulega wątpliwości - utrzymuje Żabicki. Te dokumenty to dwa spisy treści tzw. teczki administracyjnej, z których wynika, że miała zawierać ściśle tajne dokumenty dotyczące Lecha Wałęsy.
- W takich teczkach nie było miejsca na podobne papiery - zapewnił Żabicki. - One były trzymane w ściśle tajnych teczkach. Te fałszywki spreparowano po naszym odejściu z UOP [po 16 kwietnia 1995 r. - red.]. Jestem pewien, że zrobiono to gdzieś poza Gdańskiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?