Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Apteki i władze powiatów kończą wojnę o dyżury

M. Węsierski, M. Pacyno
Po zmianie przepisów apteki najprawdopodobniej zachowają telefoniczne dyżury
Po zmianie przepisów apteki najprawdopodobniej zachowają telefoniczne dyżury Mateusz Zarychta
Wieloletnie spory aptek z władzami powiatów mogą przejść do historii. Związek Powiatów Polskich wystąpił do ministra zdrowia z projektem nowelizacji ustawy Prawo Farmaceutyczne. Zmiana ma być istotna, bo zlikwiduje obowiązek uchwalania harmonogramu nocnej pracy aptek przez rady powiatów. Po zmianach ma to leżeć wyłącznie w kompetencjach izb aptekarskich.

- Przyjęliśmy taki projekt dwa tygodnie temu, bo aktualne rozwiązanie jest problematyczne - potwierdza Marek Wójcik, dyrektor biura Związku Powiatów Polskich. - Zmiana prawa jest konieczna, bo to rynek powinien regulować pracę aptek, choć czasami trzeba ingerować w reguły rynkowe celem ochrony zdrowia pacjentów. Zadanie to nie powinno jednak leżeć w zakresie kompetencji powiatów. Dlatego domagamy się nowelizacji ustawy. Sądzę, że minister zdrowia wniesie stosowny projekt do Sejmu.

Czytaj także: Miastko: Kolejny etap batalii o całodobowe dyżury aptek

Te plany nie zakończyły wszystkich konfliktów władz powiatów z aptekarzami. W miniony czwartek wygaszony po dwuletniej walce spór znowu rozpalono w powiecie bytowskim. Władze zerwały kompromis z aptekarzami z Miastka, polegający na zezwoleniu na dyżurowanie pod telefonem. Stwierdzono, że zgoda na takie praktyki powoduje podobne żądania w Bytowie. Apteki w Miastku mają wrócić do nocnych dyżurów, na co aptekarze nie chcą się zgodzić. Starostwo nie ma żadnych prawnych środków nacisku.

Uchwałę określającą harmonogram dyżurowania przeniesiono na kolejne posiedzenie Rady Powiatu Bytowskiego. Wersja przygotowana na sesję nie spodobała się przedstawicielom komisji zdrowia. Powodem niezadowolenia komisji było podzielenie aptekarzy na bytowskich i miasteckich.
- Nie możemy zgodzić się na coś takiego, że w jednej uchwale dotyczącej tego samego są dwa rozwiązania - mówi doktor Sławomira Musiał, przewodnicząca komisji zdrowia. - Jak można wskazywać, że w Bytowie aptekarze muszą podczas dyżurów zapewnić dostęp do leków, fizycznie będąc w aptece, a w Miastku dzieje się to na zasadzie dyżurów telefonicznych? Musi być równość w przepisach, które nakazują ciągły dostęp do leków.

Czytaj także: Pomorskie apteki muszą dyżurować!

Zgadza się z nią druga z przedstawicielek środowiska lekarzy, Beata Bigda-Świątek. - Pacjent ma chodzić z telefonem po lekarstwa i dzwonić za aptekarzem? Przecież to nie jest normalne - dziwi się.

Radne obawiają się, że funkcjonujące od kilku miesięcy w Miastku rozwiązanie zbytnio spodoba się aptekarzom z Bytowa. Starosta zapewnia, że uchwała o telefonicznych dyżurach jest kompromisem.
- W takim kształcie zapewniamy mieszkańcom Miastka ciągły dostęp do leków, gdyż telefonując do farmaceuty z apteki dyżurującej mogą kupić lekarstwa, jakich potrzebują. Ten system się sprawdził - komentuje Jacek Żmuda-Trzebiatowski.
Pomysł na pewne rozwiązanie patowej sytuacji, która w Miastku trwała przez dwa lata, ma wiceprzewodniczący Rady Powiatu Dariusz Zabrocki.

Czytaj także: Miastko. Apteki będą dyżurować na telefon

- Uważam, że w miasteckim szpitalu trzeba dać pomieszczenia na prowadzenie 24-godzinnej apteki. Jeżeli znajdzie się chętny podmiot, to problem z dostępem do leków w porze nocnej będzie rozwiązany - proponuje Zabrocki.

Farmaceuci z uwagą wsłuchują się w komentarze polityków, ale wstrzymują się z krytycznymi komentarzami licząc, że ostatecznym rozwiązaniem będzie nowelizacja ustawy.
- Liczę, że poprawka będzie naniesiona, bo sposób pełnienia dyżurów powinien leżeć w zakresie naszych kompetencji - mówi Dariusz Bartosik z apteki Rodzinnej w Miastku.

Konflikt z władzami powiatu trwa od 1 stycznia 2010 roku. Wówczas wszystkie siedem miasteckich aptek odmówiło pełnienia nocnych dyżurów. Skrócili go do godz. 22. Starostwo próbowało z nimi walczyć poprzez Wojewódzki Sąd Administracyjny i prokuraturę. Aptekarze wygrali, ale później pojawił się kompromis. Nocne dyżury telefoniczne. Sposób funkcjonowania takiego systemu wyjaśnia jeden z miasteckich farmaceutów.

Czytaj także: Starogard Gdański: Apteka na telefon? Takie dyżury zaproponuje radny powiatowy

- Apteka jest uruchamiana przez lekarza dyżurującego w szpitalu, który w danym dniu, czyli po przyjęciu pacjenta podczas wizyty nocnej czy świątecznej i po wypisaniu recepty, telefonicznie wywołuje aptekę, która wyda lekarstwa zapisane podczas wizyty - wyjaśnia aptekarz. - Takie dyżurowanie eliminuje tych, którzy w porze nocnej czy w święta przychodzą realizować wydane dużo wcześniej recepty, czy też zjawiają się po farmaceutyki, które są dostępne także w innych punktach, np. spożywczych.

Aptekarze odmówili nocnych dyżurów, bo uważali, że jako przedsiębiorcy są narażani na straty. Twierdzili, że w nocy ludzie kupują głównie tabletki przeciwbólowe i prezerwatywy.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki