Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera w PORD: Po trzech latach rozpoczął się proces

Tomasz Słomczyński
W Sądzie Okręgowym w Gdańsku rozpoczęły się przesłuchania egzaminatorów i instruktorów nauki jazdy, którzy są oskarżeni o branie łapówek. W ten sposób, po prawie trzech latach od aresztowań w tzw. aferze PORD, sprawa zaczyna być wyjaśniania przed obliczem sądu.

Wojciechowi K., który przed trzema laty koordynował pracę egzaminatorów w Pomorskim Ośrodku Ruchu Drogowego w Gdańsku, śledczy postawili najwięcej zarzutów. W środę wyjaśniał on jako pierwszy.

- Nie przyznaję się do winy. Odmawiam udzielania odpowiedzi na pytania. Chcę jednak złożyć wyjaśnienie - zaznaczył na początku rozprawy.

Czytaj także: Sąd: Afera PORD. Czy "sprzedawali" prawa jazdy?

W następnych słowach tłumaczył, dlaczego tuż po zatrzymaniu, przed prokuratorem, przyznał się do łapówkarskiego procederu.

- Zatrzymano mnie. To był typowy areszt wydobywczy. W izbie zatrzymań w Gdańsku trzymano mnie przez 4 dni. Co dwie godziny wchodził policjant i pytał, czy się przyznaję. Proponowano mi współpracę z policją, nawet to, że wrócę do pracy w PORD, tylko muszę "podawać" kolegów. Następnie przeniesiono mnie, zamiast do aresztu śledczego - do zakładu karnego w Sztumie [więzienie dla recydywistów - przyp. red.]. Wszystko to zrobiono, żeby mnie złamać. W Sztumie bez powodu zamykano mnie w celi izolacyjnej [to rodzaj kary regulaminowej - przyp. red.], kiedy zgłaszałem choroby, nie doprowadzano mnie do lekarza, nie dawano widzeń z żoną i dziećmi. Co chwila przyjeżdżali policjanci z pytaniem, czy się przyznaję. Po 3 miesiącach sytuacja w domu zrobiła się nieciekawa i dałem się złamać... Dlatego przed prokuratorem przyznałem się do zarzucanych mi czynów - zrobiłem to, żeby wyjść z więzienia.

Następnie prokurator odczytała jego zeznania złożone tuż po zatrzymaniu. Rzeczywiście, Wojciech K. obciąża w nich siebie i innych egzaminatorów i instruktorów nauki jazdy.

Poczytaj również Pierwsze akty oskarżenia po aferze PORD

- B. (nazwisko współpracownika Wojciecha K.) przynosił kartkę z nazwiskiem i prosił, żeby ta osoba zdała... Pieniądze przekazywano na terenie PORD, zazwyczaj po egzaminie, rzadko - przed nim.
Następnie w protokole z 2009 roku padają cztery nazwiska - to osoby, które w obecnym procesie zasiadają obok Wojciecha K. na ławie oskarżonych. - Ci brali pieniądze, pozostali być może również. Ale nie zawsze chodziło o pieniądze, czasem robiło się to dla rodziny, znajomych.
Przed prokuratorem Wojciech K. przyznawał, ile kosztowało prawo jazdy.
- Nigdy nie wskazywałem kwot, ale było to od 300 do 700 zł. Dostawałem te pieniądze od instruktorów nauki jazdy, przekazywałem je egzaminatorom, czasem zatrzymywałem sobie np. 100 zł.
Prowadząca rozprawę sędzia Anna Hodysz, po odczytaniu zeznań sprzed trzech lat, spytała Wojciecha K., czy dziś je potwierdza.

Zobacz również: Pracownicy zarzucają mobbing dyrektorowi PORD

- Nie potwierdzam. Zostały przeze mnie wtedy wymyślone. Chciałem, żeby dali mi spokój.
Po Wojciechu K. zabierali głos kolejni oskarżeni. Nie przyznali się do winy.

W środę Antoni K. - egzaminator z PORD, również składał obszerne wyjaśnienia. Na pracy prokuratora, w wyniku której usłyszał zarzuty i stanął przed sądem, nie pozostawił suchej nitki.

- W zarzutach prokuratorskich brak jakiejkolwiek logiki, spójności faktów i zdarzeń. Moje kontakty z osobami, które miały przekazywać łapówki, ograniczały się do sporadycznych spotkań i grzecznościowej wymiany wzajemnych pozdrowień - mówił oskarżony, podkreślając, że ma wieloletnie doświadczenie w egzaminowaniu i że udzielane podczas egzaminu wskazówki miały na celu jedynie zachowanie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Na kolejnych rozprawach dalej będą przesłuchiwani oskarżeni. Ze względu na ich liczbę należy sądzić, że proces, który się rozpoczął, potrwa jeszcze wiele miesięcy, a może i lat. Kolejna rozprawa 10 lutego. Za wręczanie i przyjmowanie łapówek grozi kara do 12 lat więzienia.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki