Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Poljański: Bardziej nastawiam się na klasyfikację generalną [ROZMOWA]

Arlena Sokalska
Paweł Poljański
Paweł Poljański Sylwia Dąbrowa/Polska Press
Z pochodzącym z Rumi Pawłem Poljańskim, kolarzem grupy Tinkoff-Saxo, rozmawia Arlena Sokalska.

Rok temu był Pan w zwycięskiej drużynie na Tour de Pologne, przyczynił się Pan do zwycięstwa Rafała Majki. Z jakim nastawieniem przyjechał Pan w tym roku?

Jestem w Polsce i to świetna okazja, by pokazać się przed polskimi kibicami. Tak naprawdę jechałem Tour de Pologne tylko raz, rok temu. Bardzo się cieszę, że tym razem w innej roli. Jestem gotowy, bo ostatnio moja forma była naprawdę wysoka. Może brakuje tylko tej kropki nad i, tej wygranej. Próbuję, ostatnio była okazja na Tour of Austria, ale brałem udział w dużej kraksie i boleśnie się poobijałem. Myślę, że w Polsce będzie dobrze.

Będzie Pan walczył o etap?

Bardziej się nastawiam na klasyfikację generalną, bo już po raz drugi dostaję szansę od ekipy, by być liderem. Tutaj liderem jestem ja i Robert Kiserlovski. Dopiero na tych dwóch górskich etapach rozstrzygnie się, na kogo jedziemy. Tam też rozstrzygnie się klasyfikacja generalna, bo na czasówce oczywiście będzie można coś ugrać, ale to góry będą decydujące.

Na jakiś etap nastawia się Pan szczególnie?

Trzeba się nastawiać już od początku. Niby się mówi, że trzy płaskie etapy można spokojnie przejechać. Ale na nich też trzeba uważać, zwłaszcza na rundach w mieście. To jest duży stres, bo każdy chce być z przodu, każdy jest świeży i chce się pokazać z jak najlepszej strony. Na Tour de Pologne jest tak samo jak na wielkich tourach, te pierwsze etapy są najbardziej stresujące. One będą naprawdę trudne.

Czy przygotowywał się Pan jakoś specjalnie do Tour de Pologne, już po wyścigu w Austrii?

Tak, tylko trzy dni byłem w swoim domu w Toskanii, a potem od razu uciekłem w góry, do Livigno na zgrupowanie wysokogórskie i tam spędziłem ostatnie dni przed wyścigiem. Jestem nastawiony na walkę, chcę się pokazać polskim kibicom.

Teraz jest Pan współliderem, to już kolejny wyścig w takiej roli. To duża satysfakcja, że ekipa Panu ufa?

Czekałem na ten moment półtora roku. Przez ten czas pomagałem innym. Od Critérium du Dauphiné zacząłem dostawać wolną rękę. Bardzo się z tego cieszę i chcę to wykorzystać jak najlepiej.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki