Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złapali niebezpiecznego psa

Karolina Kulaszewicz
Jeden z dzikich psów, które atakowały dzieci bawiące się na placu zabaw w Gdańsku Przymorzu, został schwytany.

Jeden z dzikich psów, które atakowały dzieci bawiące się na placu zabaw w Gdańsku Przymorzu, został schwytany. Pracownicy schroniska od kilku dni próbowali złapać niebezpieczne zwierzęta.
- W sobotę popołudniu udało nam się schwytać czarnego, podpalanego psa. To prawdopodobnie on pogryzł przed kilkunastoma dniami pięcioletniego chłopca - tłumaczy Piotr Świniarski, kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt "Promyk" w Gdańsku Kokoszkach.
Terez na wolności pozostaje jeszcze jeden z dzikich psów. Zdaniem pracowników jest on dużo ostrożniejszy od swojego kompana.
- Rudy pies od samego początku był bardziej uważny i ostrożny. Mamy jednak nadzieję, że wkrótce i jego złapiemy. Udało nam się już rozbić stado, które tworzyły. To i tak bardzo duży sukces - zaznacza Piotr Świniarski.
Pies, który został schwytany w sobotę przez piętnaście dni będzie przebywał na obserwacji w lecznicy dla zwierząt przy ul. Kartuskiej. Pracownicy lecznicy będą bacznie obserwować jego zachowanie i stopień agresji. Muszą sprawdzić, czy zwierzę, które pogryzło małego chłopca nie choruje na wściekliznę. Po obserwacji pies trafi do gdańskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Przypomnijmy, że dzikie psy buszowały na bardzo rozległym terenie pomiędzy Żabianką, a plażą w Gdańsku Brzeźnie. Legowisko urządziły sobie na placu zabaw, pomiędzy bawiącymi się dziećmi. W długi weekend majowy jeden z psów nagle zerwał się ze snu i zaatakował pięciolatka.
Od tamtego czasu w poszukiwaniu zwierząt udział brali pracownicy schroniska, policjanci i weterynarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki