Gdańsk Łostowice: Arcybiskup chce budować sanktuarium

- Da Bóg, że powstanie godna świątynia, której budowę rozpoczniemy, jak tylko zginie śnieg - powiedział metropolita podczas niedzielnej mszy - w pierwszej kaplicy stojącej już na działce u zbiegu ul. Ofiar Grudnia '70, Michonia i Wielkopolskiej na Łostowicach. Ma tam powstać kościół pw. Jana Pawła II.

CZYTAJ TAKŻE: Gdańsk: Abp Sławoj Leszek Głódź poświęcił kaplicę w Łostowicach

Godne, zdaniem metropolity, byłoby sanktuarium wysokie na ok. 40-50 metrów.

- Hola, hola - mówią radni PO i przypominają , że zanim teren zmieni się w plac budowy takiego wysokościowca, najpierw muszą uchwalić nowy plan zagospodarowania przestrzennego. A szans, by stało się to do wiosny, czyli w zapowiedzianym przez arcybiskupa terminie rozpoczęcia budowy, nie ma - bo ani radni, ani miejscy urzędnicy nadal nie znają projektu świątyni. Nie wiedzą, jak ma ona wyglądać i przede wszystkim - jaką ostatecznie będzie mieć wysokość.

Kuria odrzuciła projekt architektów z pracowni Baum i Kwieciński, którzy wygrali konkurs organizowany przez archidiecezję i miasto. Stało się to w momencie, gdy radni byli w trakcie procedowania planu pod tę koncepcję - zezwalał on na budowlę nie wyższą niż 29 metrów.

- Nie można tego pięknego placu zaśmiecać byle czym. Projekt, który wygrał konkurs, był w ogóle niepodobny do kościoła i brakowało mu sacrum - stwierdził w niedzielę abp Głódź.

CZYTAJ TAKŻE: Gdańsk Łostowice: Projekt kościoła odrzucony przez archidiecezję!

W czwartek podczas posiedzenia Komisji Rozwoju Przestrzennego i Ochrony Środowiska radni powiedzieli "dosyć" i pozytywnie zaopiniowali projekt uchwały o odstąpieniu od procedowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

- To uchwała klubu radnych PO w związku z licznymi dyskusjami na ten temat - poinformowała podczas posiedzenia Małgorzata Chmiel, przewodnicząca komisji. Przegłosowanie druku na najbliższej sesji Rady Miasta będzie więc już tylko formalnością, bo PO ma w radzie większość.

Jeśli więc kuria zdecyduje się na rozpoczęcie prac wiosną , będzie mogła budować na Łostowicach kościół, ale nie wyższy niż... 14 metrów, bo na tyle pozwala obecnie obowiązujący plan.

- Nie ma takiej możliwości, żebyśmy do wiosny uchwalili nowy plan zagospodarowania przestrzennego dla działki, na której powstać ma kościół - podkreśla Małgorzata Chmiel, przewodnicząca Komisji Rozwoju Przestrzennego i Ochrony Środowiska. - Nawet gdybyśmy w tej chwili zaczęli procedowanie planu, to prawo i procedury nie pozwalają na to, by uchwalić go w czasie krótszym niż 8 miesięcy.

CZYTAJ TAKŻE: Gdańsk Łostowice: Kościół został bez planu i projektu

Zdaniem Chmiel projekt, który wygrał konkurs i został przez kurię odrzucony, był przykładem świetnej i nowoczesnej architektury. - I właśnie po to, żeby taka w mieście powstawała, jesteśmy skłonni zmieniać nawet plany zagospodarowania - mówi Chmiel.

Innego zdania jest Krzysztof Wiecki, radny PiS, który podczas czwartkowej komisji jako jej jedyny członek zagłosował przeciwko odstąpieniu od procedowania planu.

- Zwycięski projekt to taka ładna kostka Rubika, która nadaje się na salę koncertową, ale na pewno nie na miejsce kultu religijnego - ocenia Wiecki.

Chmiel podkreśla jednak, że kuria otrzymała od miasta ziemię za 1 proc. wartości z pełną świadomością tego, jakie są obowiązujące tam zapisy planu.

- Nie ma obecnie innej możliwości niż tych 14 metrów. Na świątynię 50-metrową na pewno nie będzie ani zgody radnych, ani mieszkańców - zapewnia.
Podczas posiedzenia komisji podkreślała też, że niezależnie od tego, czy inwestorem jest arcybiskup, czy prywatny deweloper, nie ma możliwości, by otrzymał on pozwolenie na budowę tego, co mu się żywnie podoba. - Takiego pozwolenia nikt nie wyda, jeśli nie będzie odpowiednich zapisów planu, które dopuszczą daną wysokość budynku - mówiła Chmiel.

Mimo że podczas niedzielnej mszy na Łostowicach abp Głódź poinformował, że nowy projekt świątyni jest już przygotowywany, to radnym nic na ten temat nie wiadomo, bo archidiecezja jeszcze nikomu go nie zaprezentowała.

- Na swoim terenie każdy może projektować co chce, ale to nie znaczy, że dostanie pozwolenie na budowę. Nie chcemy, broń Boże, walczyć ani z kurią, ani z Kościołem, my po prostu walczymy o jakość architektury w tym mieście po to, by była na jak najwyższym poziomie i robimy to niezależnie od tego, kto jest inwestorem - stwierdza Chmiel.

CZYTAJ TAKŻE: Gdańsk: Mieszkańcy Łostowic chcą konsultacji w sprawie kościoła

O sanktuarium pw. Jana Pawła II głośno jest od dawna. Wszystko zaczęło się od chwili, gdy miejscy radni dowiedzieli się, że prezydent miasta przekazał archidiecezji działkę pod budowę kościoła za 1 proc. wartości.

Przeciwko podejmowaniu takich decyzji za ich plecami protestowali mieszkańcy Łostowic, a także radni, którzy dali temu wyraz i przyjęli poprawki do uchwały. Zgodnie z nimi prezydent, zanim przekaże ziemię z bonifikatą, musi mieć na to ich zgodę.

Archidiecezja ogłosiła konkurs na projekt świątyni. W jury zasiadał m.in. wiceprezydent Wiesław Bielawski, który zwycięską pracę określił jako "architekturę wybitną".

CZYTAJ TAKŻE: Gdańsk: Kontrowersyjny projekt kościoła na Łostowicach

Arcybiskup był jednak innego zdania i kategorycznie sprzeciwił się budowie świątyni, która jego zdaniem wyglądałaby jak supermarket. Jego przedstawiciel ogłosił to podczas spotkania z mieszkańcami, które dotyczyć miało właśnie realizacji tego projektu i uchwalania planu pod jego budowę.

- To, co towarzyszy tej budowie, to folklor i spłynie jak wiosenny śnieg do rynsztoka - komentuje to wszystko abp Głódź.