- Domagamy się rewaloryzacji płac, której nie było od 2008 r. Chcemy też zapłaty za nadgodziny - podkreśla Tomasz Richert, przewodniczący Związku Zawodowego Solidarność Strażaków w woj. pomorskim. Funkcjonariusze otrzymują bowiem tylko 60 proc. wynagrodzenia za każdą nadliczbową godzinę, a chcą dostawać przynajmniej 100 proc.
Mundurowi oskarżają o taki stan rzeczy opieszałość obecnego rządu, ale czekają wciąż na konkretne decyzje premier Ewy Kopacz. Podkreślają, że już kilka dni miała zostać podana oficjalna kwota podwyżki, jaka trafi do portfeli strażaków. Do dziś jednak tego nie wiadomo.
Ze względu na to, że protestują służby mundurowe, nie mogą oni "wyjść na ulice", by zademonstrować swoje niezadowolenie. W pierwszej połowie sierpnia zaplanowano zjazd Rady Krajowej Straży Pożarnej. Jeśli do tego czasu nie będzie konkretów dotyczących podwyżek, protest zostanie zaostrzony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?