18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karpie będą dużo droższe. Atakuje je wirus z Izraela

Edyta Okoniewska
Karpie będą coraz droższe
Karpie będą coraz droższe Grzegorz Mehring
W tym roku karp na wigilijnym stole będzie królewski nie tylko z racji swojej odmiany, ale też ceny, jaką trzeba będzie za niego zapłacić. Wszystko za sprawą wirusa KHV, który przetrzebił ryby w wielu stawach hodowlanych. Tym samym w tym roku karpi jest zdecydowanie mniej. A jak czegoś brakuje, to nietrudno się domyślić, że ceny pójdą w górę.

- Wirus wziął się od karpia coi. Trafił on do nas z Izraela, poprzez hodowców, którzy wraz z rybami sprowadzili go do Polski - tłumaczy Mariusz Ściążko, dyrektor Zakładów Rybackich Wdzydze.

Sam wirus nie jest nowością w naszym kraju - rozwija się bowiem u nas już od kilku lat. Nie zawsze jednak prowadził do strat na tak ogromną skalę jak w tym roku.

Najbardziej ucierpieli hodowcy w województwie lubelskim. Tam KHV doprowadził do śnięcie ponad 120 ton karpi, stawiając niektórych właścicieli stawów hodowlanych na skraju bankructwa.

KHV rozprzestrzenia się dość łatwo. Wystarczy, że hodowca kupi zawirusowaną rybę i wpuści ją do stawu. Również kormorany często przenoszą karpie z jednego stawu do drugiego.

Karp w odwrocie. Przepraszamy cię, tradycjo! [ZDJĘCIA I WIDEO]

Jednak miłośnicy tych ryb nie muszą się jednak niczego obawiać. Dla ludzi wirus nie jest w żaden sposób groźny.

Na Pomorzu na szczęście KHV nie sieje takiego spustoszenia.
- W naszym zakładzie wirus się nie rozprzestrzenił, jednak to, co zrobił w innych województwach, jest bardzo niepokojące - dodaje Mariusz Ściążko. - Jeśli karpie nie zostaną sprowadzone z zagranicy, może się okazać, że będzie ich brakowało.

Ale zagraniczni hodowcy tylko czekają, by móc sprzedać swój towar. Pozostaje tylko kwestia tego, jak na zagranicznego karpia zareagują konsumenci.

- Nie chcę ryb sprowadzanych nie wiadomo skąd - mówi Marianna Nowosielska z Koś- cierzyny. - To co nasze jest najlepsze i nie wyobrażam sobie, aby na wigilijnym stole królował karp z Węgier czy Czech.
Hodowcy jednak podkreślają, że sprowadzony karp wcale nie musi być gorszy.

- Nie trzeba obawiać się o walory smakowe karpi, które będą sprowadzone - dodaje dyrektor Zakładów Rybackich Wdzydze. - Są one tak samo smaczne.

Rekordowe zbiory zbóż na Pomorzu, ale nie liczmy na tańszy chleb

Hodowcy podkreślają, że karp może być w tym roku droższy nie tylko ze względu na jego brak, ale także wysokie ceny zboża, którym jest karmiony. Te w porównaniu do minionego roku zdrożało aż o około 40 proc. Warto dodać, że obecnie kilogram karpia kosztuje 16 zł, przed rokiem płaciliśmy 13 zł.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki