Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańska rewolucja religijna

Jarosław Balcewicz
Już wkrótce, bo w roku 2017, będziemy obchodzić 500-lecie reformacji. Do Gdańska pierwsze zwiastuny religijnej rewolucji dotarły już w 1518 roku, a przez następne 400 lat luteranizm był tu religią dominującą

Przyczyny reformacji na Pomorzu Gdańskim - zwanym wówczas Prusami Królewskimi lub Prusami Polskimi - w odróżnieniu od Prus Książęcych - nazywanych później Prusami Wschodnimi - były podobne do tych w Niemczech. Była to nie tylko sprzedaż odpustów, która bezpośrednio przyczyniła się do wystąpienia Lutra, ale również pogłębiający się proces zeświecczenia duchowieństwa katolickiego, szafowanie karami kościelnymi (interdykty), łamanie ślubów czystości przez zakonników oraz kumulowanie beneficjów kościelnych. To ostatnie utrudniało, a nawet wręcz uniemożliwiało, należyte wypełnianie obowiązków duszpasterskich.

Warto podkreślić, że hasła reformacyjne rozchodziły się bardzo szybko, znajdując szczególnie podatny grunt w takich miastach jak Gdańsk, Toruń, Elbląg czy też Braniewo. O powadze sytuacji świadczy fakt, że król Zygmunt I Stary już w 1920 r. wydał w Toruniu edykt antyluterański. Niewątpliwie największym zainteresowaniem hasła Lutra cieszyły się w Gdańsku. Towarzyszył temu radykalizm społeczny oraz niekorzystna sytuacja polityczna związana z wojną polsko-krzyżacką (1519-1521) oraz wojną Hanzy z Danią (1522). Dochodziła do tego pogarszająca się sytuacja gospodarcza. Kryzysu nie potrafił też opanować biskup włocławski Maciej Drzewicki. Ten ostatni w sierpniu 1924 r. skarżył się, że chłopi z terytorium wiejskiego należącego do Gdańska odmawiali płacenia dziesięciny.

Z kolei 22 stycznia 1525 r. doszło w Gdańsku do wystąpień mieszczaństwa przeciwko burmistrzowi Eberhardowi Ferberowi, którego oskarżano o defraudację funduszy miejskich, dokonaną pod protekcją kanclerza wielkiego koronnego Krzysztofa Szydłowieckiego. Żądano też wyjęcia miasta spod jurysdykcji duchownej biskupa Drzewickiego. Chociaż burmistrz Ferber złożył urząd, to jednak magistrat odmawiał przedstawicielom pospólstwa okazania rachunków miejskich. Obalono władze miasta, a na ich czele stanął licencjat prawa Jan Wendland. Luterański porządek w Gdańsku utrwaliły wydane dwa dni później tzw. Artykuły (Artickelbrief) nakazujące głoszenie wyłącznie "czystego", czyli ewangelickiego, Słowa Bożego. Zniesiono celibat, a wybór proboszczów powierzono parafianom. Rozwiązano działające w mieście zgromadzenia zakonne, a ich klasztory przekazywano na cele publiczne: szpitale i szkoły. Nabożeństwa stały się zrozumiałe dla wiernych, gdyż odprawiano je wyłącznie po niemiecku, a nie jak dotychczas po łacinie. Radykalizm przemian w Gdańsku zaniepokoił samego Marcina Lutra, który w liście do gdańszczan z 5 maja 1525 r. pouczał, że wszelkie zmiany w Kościele nie powinny odbywać się gwałtownie za sprawą tłumu, lecz przez uprawnione władze miejskie. Nie brakowało bowiem incydentów związanych z niszczeniem obrazów kościelnych, usuwaniem bocznych ołtarzy, a nawet konfiskatą sreber kościelnych (kielichy, monstrancje). Inspirowali je przede wszystkim predykanci, czyli świeccy kaznodzieje. Odbywało się to pod hasłami położenia kresu kultowi obrazów i świętych.

Zaniepokojony rozwojem sytuacji król Zygmunt I Stary 9 maja 1525 r. (a więc już po wyrażeniu przez niego zgody na sekularyzację Prus Książęcych w zamian za uznanie się przez Albrechta Brandenburskiego za lennika Korony Polskiej) zażądał przywrócenia dawnego porządku w Kościele gdańskim. Przyniosło to pewne efekty, gdyż np. w kościele NMP przywrócono mszę łacińską, a następnie w styczniu 1526 r. oddalono od ambony dwóch radykalnych predykantów - Jakuba Hegge i Jana Franka. Sytuację w mieście skomplikowały jednak rozruchy, które rozpoczęły się 26 stycznia 1526 r.

Król Zygmunt I Stary postanowił rozwiązać problem gdański, przybywając do grodu nad Motławą 17 kwietnia 1526 r. na czele 8-tysięcznego wojska i podejmując represje. Przebywał tu przez trzy miesiące, prowadząc procesy sądowe i wydając wyroki. Na efekty jego pracy nie trzeba było długo czekać, bowiem już 13 czerwca 1526 r. ścięto na Długim Targu 13 przywódców rewolty religijnej z Wendlandem na czele. Natomiast ok. 200 duchownych i zakonników oskarżono o złamanie ślubów czystości, skutkiem czego 35 z nich pozbawiono majątku i wydalono z diecezji włocławskiej, a 84 dalszych dotknęło tylko wydalenie.

"Statuta Sigismundi" z 20 lipca 1526 r. nakazywały zwolennikom reformacji opuszczenie miasta wciągu 14 dni, a księżom w ciągu 24 godzin. Pod karą śmierci zakazano również niszczenia sprzętów kościelnych. Chociaż formalnie przywrócono katolicyzm, to jednak luteranizmu nie udało się całkowicie wyplenić i wciąż miał on nieoficjalnych zwolenników. Zachowując zewnętrzne pozory kościoła katolickiego, wygłaszano kazania w duchu ewangelickim. Na pewno sprzyjało temu sąsiedztwo całkowicie zluteranizowanych Prus Książęcych.

Przełomowy moment dla gdańskich luteran przychodzi wraz z panowaniem nowego króla Zygmunta Augusta, który potrzebuje pieniędzy na wojsko i flotę. Gdańsk uzyskuje na początku lipca 1557 przywilej wyznaniowy (formalnie tymczasowy), płacąc za to 100 tys. florenów. Zezwala on na udzielanie komunii pod dwiema postaciami - chleba i wina. Przyznanego raz prawa nie można już było odebrać. Odtąd ewangelicy (luteranie) aż do zakończenia drugiej wojny światowej odgrywają w strukturze wyznaniowej grodu nad Motławą dominujące znaczenie. Chociaż z drugiej strony katolików nigdy nie udało się z Gdańska całkowicie wykorzenić i pod koniec XVI wieku stanowili oni około pięć procent ludności miasta. Przy czym nazwiska niemieckie zajmują 90 proc. listy katolików gdańskich z 1583 roku. W znikomym stopniu byli oni członkami elit. Chociaż nie było formalnego zakazu pełnienia funkcji publicznych przez katolików, to jednak w praktyce stali się oni obywatelami drugiej kategorii. Jednocześnie na tle innych ośrodków protestanckich Gdańsk wydawał się być bardziej otwarty.

Struktura wyznaniowa mieszkańców grodu nad Motławą zmienia się w okresie przedrozbiorowym. W 1793 roku katolicy stanowili już 23 proc. ludności Gdańska. Z kolei - według danych z roku 1927 - w Wolnym Mieście Gdańsku ewangelicy stanowili 58,5 proc. ludności. Natomiast katolików było 36,3 proc. Powojenna rzeczywistość diametralnie zmieniła sytuację. Nadające się do użytkowania kościoły poewangelickie na terenie Gdańska weszły w posiadanie, a następnie stały się własnością kościoła katolickiego. Warto jednak wspomnieć, że 17 sierpnia 1945 r. na podstawie pisemnego zezwolenia Departamentu V Wyznaniowego Ministerstwa Administracji Publicznej z 11 sierpnia 1945 r. ks. Zygmunt Michelis (delegat i radca Polskiego Konsystorza Ewangelicko-Augsburskiego w Warszawie) przejął majątek parafii Ewangelicko-Unijnej św. Jana, w tym będący w ruinie kościół, plebanię i dom parafialny. Majątek przekazał dotychczasowy proboszcz ks. Otto Eichel wraz z członkiem rady parafialnej. Odbudowa kościoła przekraczała jednak możliwości kościoła luterańskiego. Ostatecznie pismem z 16 sierpnia 1960 r. wystosowanym w imieniu Rady Parafialnej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Sopocie ks. Edward Dietz przekazał "Zarządowi Miasta Gdańska jeden z najwspanialszych i największych obiektów zabytkowych z XIV stulecia, kościół ewangelicki św. Jana przy ul. Świętojańskiej, który przejęliśmy w 1945 roku." Dodając jednocześnie - "Przekazujemy go z przeznaczeniem na muzeum, które mogłoby skupiać zabytki dawnej kultury, sztuki i historii Gdańska". Los historii sprawił, że kościół po latach stał się własnością kościoła katolickiego i do roku 2025 będzie nieodpłatnie użytkowany przez Nadbałtyckie Centrum Kultury.

Do obchodów 500-lecia reformacji przygotowują się gdańskie muzea, placówki naukowe oraz instytucje kultury. Będzie zatem co oglądać. Ważne przy tym, aby nie był to obraz jednostronny.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki