Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Propagandowa rekonstrukcja miasta. Książka o odbudowie Głównego Miasta w Gdańsku

Henryk Tronowicz
Gdańsk, Główne Miasto
Gdańsk, Główne Miasto Fot. Grzegorz Mehring/Polskapresse
Dzieło wojennej destrukcji sprawiło, że historyczne centrum Gdańska w 90 procentach zostało zrównane z ziemią. O rekonstrukcji gdańskiego śródmieścia traktuje pasjonująca książka Jacka Friedricha "Odbudowa Głównego Miasta w Gdańsku w latach 1945-1960".

Zwykli przechodnie ocierają się na co dzień o wystrój architektoniczny gdańskiego Głównego Miasta i nie zastanawiają się przy tej okazji nad autentyzmem powojennej rekonstrukcji zabytkowego śródmieścia Gdańska.

Nie przechodzą jednak obok tej kwestii obojętnie historycy sztuki. Oto, nakładem wydawnictwa słowo/obraz terytoria, ukazała się pasjonująca książka Jacka Friedricha "Odbudowa Głównego Miasta w Gdańsku w latach 1945-1960". Autor przeprowadził żmudne badania nad okolicznościami powojennego trudu odbudowy.

Na wstępie Friedrich zaznacza, że nie ma bezspornej odpowiedzi na pytanie, która z walczących w marcu roku 1945 stron - niemiecka czy sowiecka - doprowadziła do totalnego zburzenia Głównego Miasta. Dzieło wojennej destrukcji sprawiło, że historyczne centrum Gdańska w 90 procentach zostało zrównane z ziemią. Dewastacja była tak wielka, że rozpatrywano nawet możliwość utworzenia centrum miasta w nowym miejscu. Ostatecznie przeważyła koncepcja rekonstrukcji. Autor skupia głównie uwagę na jej aspektach politycznych.

Władzy ludowej chodziło przede wszystkim o uzyskanie jak najszybszych efektów rozpoczętej odbudowy. Nie liczono się z kosztami (bito też absurdalne rekordy; wojewoda St. Zrałek oświadczył publicznie: "Na własne oczy widzieliśmy, jak w ciągu 4 i pół dni powstał nowy dom"). Szło równocześnie o to, aby uzyskane efekty wykorzystywać dla celów propagandowych, jako instrument mobilizacji do socjalizmu.

Architekturze i sztuce narzucono socrealizm. Propagandzie podporządkowano prasę. Autor większość przytoczonych w książce informacji zaczerpnął z ówczesnych wydań "Dziennika Bałtyckiego" oraz "Głosu Wybrzeża". Okazuje się, że pierwszą budowlą socrealistyczną w Gdańsku jest... Dom Prasy. Dyskusje budziła fasada kina Leningrad przy ulicy Długiej.

Kontrowersyjne efekty socrealizmu autor roztrząsa w rozdziale poświęconym odbudowie Drogi Królewskiej. Rozdźwięk między propagandą a rzeczywistością omawia na przykładzie zabudowy kwartału przy ulicach Ogarnej, Pocztowej i Garbary.

W zakończeniu tomu przytacza autor znamienną refleksję prof. Józefy Wnukowej: "Kierował nami romantyzm, gdyż odbudowywaliśmy cudze miasto, aby je przerobić na polskie".

Profesor Friedrich natomiast stwierdza: "To, co często nazywa się rekonstrukcją Głównego Miasta, a więc zabytkowego jądra Gdańska, w istocie rekonstrukcją trudno nazwać". Wyraża też jednak przekonanie, że odbudowa stała się czynnikiem integrującym nową gdańską społeczność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki