- Moja mama prowadziła w centrum Nowego Dworu Gd., przy dzisiejszej ul. Wejhera, cukiernię połączoną z kawiarnią, nad którymi było mieszkanie - opowiada Heinrich Korella. - Jednak gdy miałem 13 lat, opuściliśmy Żuławy.
Heinrich Korella ma 80 lat i obecnie mieszka w Hamburgu. W poniedziałek ponownie przyjechał do swojego rodzinnego miasta i przekazał do zbiorów miejscowego muzeum klucze, które mają bogatą historię.
- Moja mama, Kathe, sądziła, że szybko wrócimy do Nowego Dworu Gd. - opowiada Heinrich Korella. - Pozamykała więc mieszkanie oraz znajdujące się w nim szafy. Zamknęła też kawiarnię, składzik na węgiel, piwnicę z winem. Klucze schowała do torebki i pojechała wraz ze mną do Gdyni, by stamtąd, na pokładzie okrętu Wilhelm Gustloff, popłynąć na zachód. Byliśmy w niewielkiej grupie osób, które uratowały się z tonącego statku. Byliśmy także jednymi z ostatnich, którym pozwolono wsiąść do łodzi ratunkowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?