Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Wawrzyniak, piłkarz Lechii Gdańsk: Przytrafiło się coś, co nie powinno mieć miejsca [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz, Poznań
25.07.2015 poznanekstraklasa pilka nozna lech poznan lechia gdanskfot. grzegorz dembinski / polska pressglos wielkopolski
25.07.2015 poznanekstraklasa pilka nozna lech poznan lechia gdanskfot. grzegorz dembinski / polska pressglos wielkopolski Grzegorz Dembiński/Polska Press/Dziennik Bałtycki
Rozmowa z Jakubem Wawrzyniakiem, lewym obrońcą Lechii Gdańsk, po przegranym meczu przez biało-zielonych z Lechem w Poznaniu.

Do straty pierwszej bramki gra wyglądała całkiem nieźle, a Lech nie mógł sobie poradzić z waszym pressingiem?

Tak, ale mecz trwa 90 minut i tak trzeba go oceniać, a nie jedynie przez to, co działo się na boisku do straty bramki. Szkoda, że tak się skończyło. W drugiej połowie jeszcze przed wyrównaniem, jak i po nim, gdzie wydawało się, że ta bramka poniesie nas i będziemy stwarzać kolejne sytuacje. A tu doliczony czas gry i wydarzyło się to, co wszyscy widzieliśmy.

Graliście zrywami w Poznaniu. Wszystko się rozsypało po straconej bramce, a po wyrównaniu Lech znowu przejął inicjatywę i atakował coraz groźniej?

Tak to wyglądało. Nie chcę za bardzo oceniać przebiegu, bo często jest tak, że po analizie ma się zupełnie inne przemyślenia niż na gorąco, zaraz po meczu. Co by nie mówić, to po dwóch meczach nie mamy punktów i to jest bardzo smutne. Wszystko w naszych rękach, a na pewno się nie poddajemy. W takich sytuacjach najlepiej uderzyć w trening i na tym będziemy się koncentrować w tygodniu, żeby poprawiać to, co było złe i doskonalić to, co dobre.

A co było złe?

Mam swoje przemyślenia i jeśli ktoś będzie chciał usłyszeć moje zdanie, to tylko i wyłącznie podzielę się nim w drużynie.

Mieliście pretensje do Malocy, który nieodpowiedzialnie podał piłkę sprzed pola karnego i z tego padł pierwszy gol dla Lecha?

Wszyscy wiemy jak to wyglądało i tu nie chodzi o jakieś wzajemne żale. Każdy z nas jest świadomy tego, jakie popełnił błędy i bierze za nie odpowiedzialność. Jesteśmy drużyną i nie chodzi o pretensje czy wskazywanie winnych. Przytrafiło się coś, co nie powinno mieć miejsca, ale taki jest sport. To gra błędów i szkoda, że kosztowało nas to aż tak dużo.

Tym bardziej że mistrz Polski był dziś do ogrania?

Zdecydowanie tak.

Teraz bardzo ważny mecz z Pogonią i trzeba się odbić po tych dwóch porażkach?

Oczywiście. Zagramy przed własną publicznością i to już będzie trzeci mecz w tym sezonie. A plany mamy zupełnie inne niż to miejsce, które obecnie zajmujemy. Spokojnie, chłodne głowy, ciężka praca i przygotowujemy się do meczu z Pogonią.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki