Złodzieje opanowali galerie handlowe

W mieście najprawdopodobniej działa kilka grup złodziei, które zajmują się tylko takiego rodzaju przestępstwami. Ze sklepowych wieszaków w największych gdańskich centrach handlowych znikają ubrania, a z półek drogie kosmetyki. Szajki przestępców omijają wszelkie zabezpieczenia, a później nierzadko kradziony towar sprzedają w internecie.

- W ostatnim tygodniu otrzymaliśmy cztery zgłoszenia z największych galerii handlowych. Personel okradzionych sklepów wycenił straty na łącznie około 13 tysięcy złotych - wyjaśnia asp. Magdalena Michalewska, rzecznik prasowy KMP w Gdańsku.

W sierpniu natomiast takich przypadków policjanci z KMP odnotowali aż 17. Straty spowodowane przez złodziei sięgnęły łącznie kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Jak wyjaśniają funkcjonariusze, działające na terenie całego Trójmiasta grupy korzystają z wielu sposobów, aby oszukać montowane w sklepach zabezpieczenia.

- Jednym z najpopularniejszych są specjalnie przygotowane torby, których wnętrze wyściełane jest folią aluminiową. Dzięki temu zabiegowi wynoszą ze sklepów chronione magnetycznym klipsem ubrania lub malutką metalową nitką książki czy kosmetyki. Bramki montowane przy wejściach do sklepów są wówczas bezradne i "nie pikają" - opowiada jeden z gdańskich funkcjonariuszy.

Dominika Nawrocka, rzecznik spółki LPP, która produkuje odzież pod kilkoma markami (m.in. Cropp czy Reserved), przyznaje, że kradzieże w butikach są dużym problemem.

- Zjawisko takich kradzieży jest odczuwalne w salonach Reserved i Cropp. Niestety, oprócz tzw. kradzieży zewnętrznych, których autorami są nasi klienci, borykamy się również z tzw. kradzieżami wewnętrznymi, czyli tymi, których dopuszczają się pracownicy - tłumaczy Dominika Nawrocka. Przyznaje jednocześnie, że jak dotąd żadna zorganizowana grupa przestępcza nie została przez pracowników tej firmy zidentyfikowana.

- Udaje nam się z tym walczyć poprzez kontrole i ochronę naszych salonów. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że w butikach Reserved kradzieże nasilają się, gdy pojawia się w sprzedaży jakaś wyjątkowa kolekcja - dodaje Nawrocka.

Nikt z przedstawicieli trójmiejskich galerii handlowych, z którymi się kontaktowaliśmy, nie chciał komentować tej sytuacji.