- Celem naszej drużyny jest w tym roku zdobycie mistrzostwa Polski, obrona Pucharu Polski oraz awans z minimum trzeciego miejsca w grupie do ósemki Euroligi - zapowiada Mieczysław Krawczyk, prezes gdyńskiego zespołu.
Zdaniem nowego trenera Jacka Winnickiego początek rozgrywek nie jest dla jego drużyny najważniejszy. Z uwagi na międzynarodowy kalendarz rozgrywek reprezentacyjnych oraz dużą liczbę kadrowiczek różnych nacji w zespole Lotosu, nie było czasu na wspólne przygotowania i gry kontrolne. Niektóre zawodniczki w Gdyni pojawiły się dopiero w tym tygodniu. Alana Beard oraz druga z przewidzianych do gry w gdyńskiej ekipie Amerykanek (Tamika Catchings lub Katie Smith) przylecą najwcześniej w październiku.
- W tym miesiącu drużyna powinna już osiągnąć wysoką formę i utrzymać ją do końca grudnia - zapowiada trener Winnicki.
Pełne optymizmu i nadziei są nowo pozyskane koszykarki.
- Wierzę w ten klub, bo posiada w składzie bardzo dobre zawodniczki i ma bogatą historię. Liczę, że będę w Gdyni grała dłużej, niż w Spartaku Moskwa - mówi serbska środkowa Ivana Matović.
- Chcę się rozwijać i ufam, że w nowej drużynie znajdę dla siebie miejsce - dodaje chorwacka skrzydłowa Emilija Podrug. - Lubię pracować z trenerami, którzy wcześniej pracowali w męskich drużynach - zabiega o względy gdyńskiego szkoleniowca środkowa Michelle Masłowski.
W doskonałych nastrojach, po zdobyciu szóstego miejsca na igrzyskach olimpijskich w Pekinie, przyjechały do Gdyni Białorusinki, Natalia Marchanka i Katsiaryna Snitsina.
- Lotos pamiętam jeszcze z czasów, kiedy występowałam w polskiej lidze w zespole z Chełma. Igrzyska to już dla mnie zamknięta karta. Teraz wyzwaniem jest Euroliga - twierdzi pierwsza z nich, która wraz z Pauliną Pawlak grać będzie na pozycji rozgrywającej.
Z uwagi na brak gier kontrolnych i późne skompletowanie zespołu, koszykarki Lotosu mogą mieć w Gorzowie problemy z pokonaniem brązowych medalistek poprzedniego sezonu. W przerwie między rozgrywkami trenerowi Dariuszowi Maciejewskiemu udało się pozyskać kilka wartościowych zawodniczek, między innymi, Annę Breitreiner, która odeszła z Lotosu.
Do gorzowskiej drużyny dołączyły też: Czeszka Katerina Zahnova, Australijka Samantha Richards oraz Amerykanki, Lindsay Taylor i Shaly Crawford. Kolejnym nabytkiem akademiczek jest reprezentantka Polski Joanna Zalesiak, która poprzedni sezon spędziła w USA.
- Uważam ze ilościowo i jakościowo skompletowaliśmy skład lepszy niż w zeszłym roku - skomentował zmiany kadrowe w AZS Gorzów prezes Krzysztof Dołganow.
- Głęboko wieżę, że będziemy się bili o wysokie pozycje. Jeśli dziewczyny będą gotowe umierać za Gorzów, to będzie niezwykle ciekawie, a hala będzie pękać w szwach - dodał trener Dariusz Maciejewski, który o frekwencję na pierwszym spotkaniu na pewno martwić się nie musi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?