Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Zakładu Karnego zabił więźnia?

Piotr Piesik
Zdarzenie w Sztumie nie ma precedensu w historii polskiego więziennictwa
Zdarzenie w Sztumie nie ma precedensu w historii polskiego więziennictwa Piotr Piesik
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w niedzielne przedpołudnie w Zakładzie Karnym w Sztumie. Zginął jeden z osadzonych, ugodzony nożem. Sprawcą tego czynu był ...dyrektor więzienia.

- Mogę jedynie potwierdzić fakt, że w Zakładzie Karnym doszło do zabójstwa - oświadczyła st. sierż. Karolina Zawicka-Gastoł, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sztumie. - Wszelkich informacji może udzielić wyłącznie prokuratura.

Do więzienia w alarmowym trybie wezwano wszystkich funkcjonariuszy Służby Więziennej, nawet przebywających na urlopach. To natychmiast wywołało lawinę plotek i komentarzy w mieście. Piotr Jankowski, szef Prokuratury Rejonowej w Kwidzynie, początkowo odmawiał nawet potwierdzenia lub zdementowania informacji o śmierci osadzonego.

Śmierć 13-letniej Izy z Gdyni pozostanie zbrodnią bez kary?

- Trwają czynności, nie wiem, kiedy będzie możliwe udzielenie informacji - stwierdził P. Jankowski. Żadnych szczegółowych wiadomości nie miała też ppłk Luiza Sałapa, rzecznik prasowy Służby Więziennej.

Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, dyrektor Zakładu Karnego ppłk Andrzej G. pojawił się w nim po godz. 10. w niedzielę. Wszedł na teren więzienia, co nie było niczym wyjątkowym - dyrektor ma prawo kontrolowania wykonywania służby przez podwładnych bez wcześniejszego uprzedzenia.

Prawdopodobnie miał przy sobie nóż. Mógł go wnieść ze sobą, bowiem przepisy nie nakazują dokładnego sprawdzania kadry kierowniczej w momencie przekraczania bramy jednostki. Udał się na jeden z oddziałów, gdzie zadał kilka ciosów osadzonemu.

Więcej:Sztum: Dyrektor więzienia zasztyletował więźnia. Atakował czy się bronił?

W całej sprawie aż roi się od znaków zapytania, wręcz zagadek - co popchnęło mężczyznę do tak dramatycznego czynu, czy łączyło go cokolwiek z zabitym osadzonym? Całe zdarzenie miało przecież miejsce wewnątrz Zakładu Karnego, sprawca nie miał żadnych szans zatajenia tego czynu, nie mówiąc już o ucieczce.

Ppłk Andrzej G. pracował przed laty w sztumskim Zakładzie karnym jako psycholog, potem został przeniesiony do Elbląga. Od sześciu lat kierował sztumskim więzieniem. Nader rzadko pojawiał się publicznie, z dziennikarzami rozmawiał powściągliwie. Od strony medialnej jednostkę najczęściej reprezentował wicedyrektor Kazimierz Zima.

Więcej informacji ze Sztumu na stronie www.sztum.naszemiasto.pl

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki