Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest w Gdańsku: Rybacy walczą o uchylenie im kar

Kinga Trubicka-Czapka
Kilkuset rybaków z Pomorza zablokowało w piątek o godzinie 11 Trakt św. Wojciecha w Gdańsku. Protestują przeciwko karom, które nałożyło na nich Ministerstwo Rolnictwa za przekroczenie limitów połowowych dorszy w 2007 roku. Niektórzy z nich muszą zapłacić nawet 350 tysięcy zł.

To kolejny już protest rybaków w tym tygodniu. Blokowali już przez dwie godziny drogę krajową numer 6 pod Lęborkiem. Piątkowy protest w Gdańsku trwał kilka godzin. Podczas niego rybacy przechodzili przez przejście dla pieszych na Trakcie św. Wojciecha.

Rybacy blokowali krajową szóstkę w Leśnicach

O swoje racje rybacy walczą też w sądzie. Podkreślają, że w oficjalnych dokumentach nie ma mowy o "przełowieniu" dorszy.

- Po uzyskaniu dokumentów z Ministerstwa Rolnictwa zaczęliśmy wierzyć, że jesteśmy niewinni, a minister powinien wycofać się z nałożonych na nas kar o rzekome przekroczenie kwot połowowych dorszy w 2007 roku - tłumaczy Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich. - Apelujemy o wycofanie się z tych decyzji. Sprawę w chwili obecnej zna każdy rybak i jego rodzina, dlatego tym większa jest nasza determinacja - dodaje.

Rybacy rozpoczęli procedurę administracyjną i udało im się dotrzeć do dokumentów w Ministerstwie Rolnictwa, które - według nich - wskazują, że kwota połowowa nie tylko nie została przekroczona, ale nastąpiło niedołowienie o około 2 tys. ton.

- Taki dokument z polskiego ministerstwa trafił do Unii Europejskiej, GUS i Eurostatu - mówi Hałubek. - Unijni urzędnicy zgodzili się z przygotowanym w ministerstwie dokumentem.

Armatorzy czują się oszukani, ponieważ w 2007 roku ministerstwo nie nakazało im przerwania połowów. Resort wydał rozporządzenie, w którym zaznaczył, że kwoty połowowe zostały wyczerpane tylko częściowo.

Dotyczyło to jedynie obszaru Bałtyku wschodniego, bez uwzględnienia zachodniej części akwenu. - Urzędnicy w tej sprawie popełnili szkolny błąd - zaznacza Hałubek. - Nie winimy samego ministra, bo wiemy, że ma dużo na głowie, ale dziś powinien wspólnie z nami rozwiązać problem.

Jeszcze dwa tygodnie temu wszystko wskazywało na to, że rybakom uda się dojść do porozumienia z ministerstwem. W trakcie wzajemnych rozmów na horyzoncie pojawiła się wizja porozumienia, ale konkretne ustalenia jednak nie zapadły. Stąd obecne protesty.

Lębork: Rybacy zawiesili protest. Nie będzie blokady na "szóstce"

Ministerstwo Rolnictwa i Restrukturyzacji Wsi nie chce komentować sprawy. - Do czasu zakończenia postępowania sądowego nie udzielamy komentarza - mówi Małgorzata Książyk, dyrektor Biura Prasowego MRiRW. Na pytanie, czy istnieje szansa na polubowne rozwiązanie problemu, szefowa biura prasowego odsyła... bezpośrednio do ministra rolnictwa.
Jeśli decyzje w sprawie kwot połowowych zostaną utrzymane w mocy, może to doprowadzić do bankructwa 70 armatorów statków rybackich i ich rodzin. Oznacza to likwidację co najmniej 300 miejsc pracy na obszarach silnie uzależnionych od rybołówstwa.

Rybacy w tej sprawie są solidarni. Na blokadzie w Leśnicach pod Lęborkiem pojawiło się blisko 200 rybaków choć swój przyjazd zapowiedziało jedynie 100 osób. Wszyscy podpisali się pod skierowanym do premiera Donalda Tuska listem.

Pomorze: Minister podzielił limit dorszowy na 2011 rok

- Szukamy pomocy, gdzie się da i chwytamy wszystkiego jak tonący brzytwy - stwierdza Hałubek. - Ministerstwo Rolnictwa przestało odpowiadać na nasze pisma. Dlatego postanowiliśmy zwrócić się do premiera Donalda Tuska. Może w ten sposób uda się nam wypracować kompromis.
Dzisiejsza blokada rybaków w Gdańsku może nie być ostatnią na Pomorzu.

List do premiera

Rybacy skierowali do premiera pismo o interwencję w sprawie nałożonych przez Ministerstwo Rolnictwa kar.

"Panie Premierze
w związku z tym, że jesteśmy w skandaliczny sposób ignorowani przez urzędników państwowych, którzy już kilka lat oszukują nas w kwestii rozwiązania naszej sprawy... zdecydowaliśmy się dziś [26.09. - przyp. red.] na złożenie do Prokuratora Generalnego Pana Andrzeja Seremeta zbiorowego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników państwowych... Mamy nadzieję, że Polska będzie kiedyś demokratycznym państwem prawa również przy Pana udziale, a nie państwem bezprawia".

Pomorze: Rybakom kończy się tzw. trójpolówka dorszowa

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki