Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bohater Sierpnia może liczyć na wsparcie

Piotr Furtak
Stefan Korejwo mówi, że powinien sobie dać radę
Stefan Korejwo mówi, że powinien sobie dać radę Paweł Janusiewicz
Żywność oraz środki czystości przywieźli wczoraj Stefanowi Korejwie z Lęborka przedstawiciele słupskiej Solidarności. Współzałożyciel wolnych związków zawodowych w Słupsku będzie mógł liczyć na szeroką pomoc kolegów związkowców również w przyszłości.

Na początku września poważnie chory lęborczanin trafił do szpitala. Wówczas z apelem o pomoc zwróciła się do dziennikarzy kobieta opiekująca się człowiekiem, który w Lęborku jest legendą.

Wtedy też mogliśmy się przekonać, w jak tragicznych warunkach mieszka kawaler Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. Korejwo, internowany podczas stanu wojennego w Strzebielinku siedział w jednej celi między innymi z Jackiem Kuroniem, Lechem Kaczyńskim i Januszem Onyszkiewiczem. Po 1989 roku nie potrafił jednak odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Po serii artykułów poświęconych Korejwie z pomocą pośpieszyli mu m.in. pracownicy lęborskiego MOPS. Mężczyzna dostał talony żywnościowe, zapewniono mu ogrzewanie, jest szansa na to, że uda się uregulować zobowiązania finansowe Korejwy.

430 - tyle złotych wynosi netto renta specjalna, jedyny dochód Stefana Korejwy, bohatera Sierpnia 80

Na pewno pomogą również przyjaciele z Solidarności.
- Na początku lat osiemdziesiątych Stefan Korejwo był prawdziwą gwiazdą dla ludzi wstępujących do opozycji - mówi Stanisław Szukała, przewodniczący słupskiej Solidarności. - Później jednak gdzieś się nieco pogubił. Prześladowania, internowanie - to wszystko najwyraźniej spowodowało przetrącenie kręgosłupa i to, że Stefan nie potrafił odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Żołnierze wracający z Iraku, jeśli jest taka potrzeba, mogą liczyć na wsparcie psychologa. Ludzie opozycji takiej szansy nie mieli.

Stefan Korejwo w poniedziałek wyszedł ze szpitala i wrócił do domu. We wtorek witał przyjaciół z opozycji z otwartymi ramionami.

- Nigdy nie twierdziłem, że mi nie pomagacie - mówił wzruszony pan Stefan do Stanisława Szukały i Mirosława Pająka. - Moja sytuacja nie jest obecnie najlepsza, ale zawsze mogłem liczyć na waszą pomoc.

Kilka miesięcy temu przedstawiciele Solidarności chcieli wyremontować Korejwie mieszkanie. Mężczyzna jednak odmówił. Teraz prawdopodobnie będą mogli to zrobić.

- Przede wszystkim chcemy pomóc mu złożyć wniosek o odszkodowanie za internowanie i represje podczas stanu wojennego - dodaje Stanisław Szukała. - Trzeba się spieszyć, musimy to zrobić do końca października. Osoby poszkodowane mogą dostać nawet 25 tysięcy złotych. Stefanowi te pieniądze należą się jak psu buda. My pomożemy mu jak tylko potrafimy. Na pewno jednak powinny mu pomagać również siostry. Nawet jeśli nie materialnie - to chociażby w upraniu czy uprasowaniu ubrań.

Korejwo odmówił na razie korzystania z pomocy opiekunki MOPS oraz umieszczenia w domu pomocy społecznej. - Pomoc obiecała mi siostra - mówi pan Stefan. - Przy jej pomocy oraz wsparciu przyjaciół i różnych instytucji powinienem dać sobie radę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki