Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga budzi gniew i protesty

Joanna Kielas, Alicja Zielińska
Planowana droga ekspresowa, która ma połączyć Trójmiasto ze Słupskiem, podzieliła mieszkańców terenów, przez które ma przebiegać. Problem w tym, że nikt jej nie chce u siebie. Budowa drogi oznacza bowiem nie tylko ogromne natężenie ruchu i hałas, ale także m.in. konieczność wyburzenia domów, likwidacje gospodarstw rolnych. To wzbudziło wielkie emocje.

Problemy pojawiły się na odcinku planowanej S6 z Lęborka do Trójmiasta. W pierwszym wariancie, tzw. północnym, S6 poprowadzona była m.in. przez Szemud, Koleczkowo, Bojano i częściowo Chwaszczyno. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła przebieg trasy i... w ciągu kilku miesięcy wpłynęło ponad 3 tys. opinii i sprzeciwów od okolicznych mieszkańców. Podczas spotkań z GDDKiA mieszkańcy sugerowali podjęcie zdecydowanych działań, z blokadami dróg, jeśli drogowcy nie odstąpią od proponowanego wariantu.

- Nie po to kupowałem działkę w Bojanie i wyprowadziłem się z Gdyni, by teraz mieć pod nosem drogę ekspresową - mówi Bogdan Żywicki. - Dlatego w naszej i innych wsiach powstały komitety protestacyjne. Na szczęście planiści wzięli pod uwagę nasze racje i zaproponowali inny przebieg drogi.

Zaproponowano przesunięcie korytarza ekspresówki bardziej na południe. Powstał więc kolejny wariant, tym razem przebiegający przez gminy Przodkowo i Żukowo. Tylko że mieszkańcy dwóch kartuskich gmin, gdy dowiedzieli się na początku września o nowych planach drogowców, też postanowili protestować. Trasa S6 w południowym wariancie ma przebiegać m.in. przez Rąb, Kłosowo, Czeczewo, Warzenko, Miszewko, Banino i dalej w kierunku lotniska i Gdańska.

- To nie jest inwestycja z ostatniej chwili, mówi się o niej od lat i nigdy nie rozważano poprowadzenia jej przez tereny gminy Przodkowo - mówią zdenerwowani mieszkańcy Kłosowa. - Nie pozwolimy na jej przebieg przez nasze gospodarstwa. Wiele z nich zbudowano niedawno, więc jak gmina mogła wydać pozwolenia, jeśli tam miała być droga?

W Miszewku o zmiany te obwiniono szemudzian. - Jak mieszkańcy tamtych terenów mogą nam wciskać drogę, której sami nie chcą! - wołano. - Protestujemy, nasze głosy powinny też się liczyć. Oburzeniu mieszkańców nie dziwi się Andrzej Wyrzykowski, wójt Przodkowa.
- Tę drogę Szemud miał w planach od wielu lat, a teraz nam próbuje podrzucić to kukułcze jajo - stwierdza Wyrzykowski. - Nie wiem też, na co liczą drogowcy, wychodząc z tak niedorzecznymi propozycjami. W studium zagospodarowania naszej gminy nie ma i nie było zarezerwowanych terenów pod taką inwestycję. Plany są nowe i podczas ich zatwierdzania nikt nie wnosił uwag, które sugerowałyby naniesienie zmian i zarezerwowanie terenów pod S6. Tylko w Tokarach na przykład zgodnie z tym studium mamy przygotowane kilkanaście hektarów pod budownictwo jednorodzinne. Ludzie zaczynają się budować i co dalej?

Swoje argumenty mają też szemudzianie.

- Trasa w wersji A [północnej - od red.], którą drogowcy proponują, pokrywa się zaledwie w paru kilometrach w stosunku do istniejącego od wielu lat studium przebiegu - mówi Krzysztof Brzezicki, zastępca wójta gm. Szemud. - Chcielibyśmy ochłodzić nastroje. Są to obecnie dwa warianty nowej drogi, które nawiązują do bardzo wczesnych rozważań nad przebiegiem tej trasy i są rozwinięciem opracowania firmy Transprojekt z roku 2002, gdzie analizowano już rolę nowej S6 i jej charakter. Pod te alternatywne rozwiązania nie zastrzeżono wówczas, niestety, terenów, stąd to rozgoryczenie. Niech decydenci z Warszawy wybiorą najkorzystniejszy przebieg. Wtedy poczucie krzywdy mieszkańców, w pobliżu których droga ma przebiegać, będzie mniejsze.

Samorządowcy powiatu słupskiego słyszeli o protestach. Rozumieją, że dla lokalnych społeczności budowa trasy może być problemem, ale...

- Ta trasa to niejako żyła Pomorza - mówi starosta Sławomir Ziemianowicz. - Wiem, że dla mieszkańców tych dwóch gmin budowa tej drogi może być problemem. Jako samorządowiec związany z lokalną społecznością rozumiem te argumenty, jednak trzeba też zrozumieć, że są inwestycje o szerszym znaczeniu, ważne dla całego kraju. My też nie byliśmy zwolennikami tarczy, ale musimy się z tym pogodzić.

Studium przebiegu S6 ma być gotowe do końca roku 2010, projekt budowlany i wykonawczy do końca 2012 roku, a prace powinny się rozpocząć w roku 2013. Powinny, ale czy się rozpoczną?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki