Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszędzie widzą Rosjan

Hubert Bierndgarski
Od czwartku rosyjski Pioniersk jest nowym miastem partnerskim Ustki
Od czwartku rosyjski Pioniersk jest nowym miastem partnerskim Ustki Hubert Bierndgarski
Rosjanie coraz bardziej interesują się Redzikowem i jego okolicami, gdzie powstać ma amerykańska tarcza antyrakietowa. Tak przynajmniej twierdzą okoliczni mieszkańcy, a polskie specsłużby otaczają region ściślejszym niż dotychczas nadzorem.

Po dwóch latach nieobecności do Słupska wróciła siedziba Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ten powrót zbiegł się w czasie z decyzją o instalacji tarczy w Redzikowie.
- To nie jest przypadek - mówi jeden z jego mieszkańców. - Zresztą coraz częściej widać tu Rosjan i trzeba uważać.

O Rosjanach mówią też inni mieszkańcy, co dziwi jednak miejscowych samorządowców.
- Kontaktowali się co prawda ze mną dziennikarze z rosyjskich gazet, udzielałem im nawet wywiadów, ale nic mi nie wiadomo o tym, aby Rosjanie wzmożyli częstotliwość swoich odwiedzin w naszym regionie - mówi zaskoczony Mariusz Chmiel, wójt gminy Słupsk, na terenie której znajduje się Redzikowo.

- Może po prostu niczym się nie wyróżniają.
Zainteresowanie Rosjan regionem słupskim nie jest nowe. Już dwa lata temu, kiedy pierwszy raz publicznie pojawiła się informacja o tym, że na środkowym Wybrzeżu stanie tarcza antyrakietowa, to właśnie rosyjscy dziennikarze pierwsi zawitali pod bramy poligonu w podusteckim Wicku Morskim. Wtedy mówiło się jeszcze, że tarcza stanie na poligonie.

ABW milczy na temat wizyt rosyjskich gości, ale według naszych informacji, Straż Graniczna ma obowiązek bacznie przyglądać się wszystkim przybyszom zza wschodniej granicy. Zarówno tym, którzy przybywają do nas w celach biznesowych, jak i turystycznych. Oficjalnie jednak nikt tych informacji nie potwierdza.

Czy wzmożone kontrole czekałyby też samorządowców z Pionierska, którzy nawiązali partnerskie stosunki z Ustką, nie wiadomo. Współpracę zainicjowano trzy lata temu, ale dopiero teraz Rosjanie odpowiedzieli na propozycję. W czwartek podpisano wstępną umowę współpracy. Urzędnicy z Ustki mówią dobitnie, że ich współpraca z Rosjanami nie ma nic wspólnego z tarczą antyrakietową w Redzikowie.

- Chodzi jedynie o wspólne pozyskiwanie pieniędzy na inwestycje i ochronę Bałtyku - mówi Jacek Cegła, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Ustce.
Z kolei Wojciech Łuczak, specjalista ds. wojskowości i wicenaczelny miesięcznika "Raport", nie sądzi, aby obce wywiady (w tym rosyjski) były szczególnie zainteresowane Redzikowem.

- Tam po prostu jeszcze nic nie ma. Pociski tarczy antyrakietowej i to prototypy pojawią się dopiero za pięć lat, a jak wygląda sama jednostka, to wszyscy dokładnie wiemy. Co ważniejsze, nie wiadomo nawet, czy tarcza w ogóle powstanie - podkreśla Wojciech Łuczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki