Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System zgubił Martina

Dorota Abramowicz
Mariusz Olankiewicz z synkiem
Mariusz Olankiewicz z synkiem Grzegorz Pachla
Martin na kartkach rysuje serca i pisze: "Dla taty". Kartki leżą schowane w skoroszycie w domku na terenie ogródków działkowych na gdańskim Jasieniu. Tata Martina, Mariusz Olankiewicz, z determinacją w głosie mówi: - Chociaż, wyjeżdżając z Wrocławia, wyrwałem syna z domu pełnego przemocy, grozi mi, że stracę dziecko. Od pani kurator usłyszałem, że jeśli nie zapewnię odpowiednich warunków mieszkaniowych, syn pójdzie do domu dziecka.

Krzysztof Sarzała z Centrum Interwencji Kryzysowej potwierdza obawy Olankiewicza: - To realny scenariusz. Urzędnikom łatwo przychodzi wydawanie radykalnych decyzji. W Gdańsku mieliśmy już podobne przypadki. Zamiast wcześniej pomóc, bez głębszej refleksji wyciąga się największe armaty.

Siedmioletni Martin urodził się we Wrocławiu. Tata, społecznie menedżer Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, technik mechanik, utrzymywał rodzinę. Mama nie pracowała. Piła.
- Koszmar - mówi Mariusz. - Po alkoholu biła synka, wyzywała nas, potrafiła rzucić się z siekierą. Sprowadzała do mieszkania agresywnych znajomych. Policja prowadziła sprawę o znęcanie się nad rodziną. Przyznano nam kuratora. W końcu wystąpiłem o rozwód. Sąd przyznał mi opiekę nad synem.

Rodzinny dramat pozostawił głębokie ślady w psychice chłopca. Martin jest dzieckiem nadpobudliwym, ma kłopoty z koncentracją. Nie radzi sobie z emocjami.
- Nie chciałem, by dłużej mieszkał z matką - twierdzi ojciec. - Wyjechaliśmy do Niemiec. Poszedłem do pracy, Martin do szkoły. Po kilku dniach usłyszałem,że dziecko trzeba leczyć. Koszty korzystania z tamtejszej opieki przekraczały moje zarobki. Wróciłem już nie do Wrocławia, gdzie mieszkanie zajmowała była żona. Wybrałem Gdańsk.
Znalazł pracę w firmie Bud-Rex i szkołę dla synka. Wpłacił zaliczkę na mieszkanie na Stogach. Zaliczka zniknęła wraz z wynajmującym mieszkanie. Wtedy zwrócił się o pomoc do MOPS.

- Zaproponowaliśmy panu Olankiewiczowi miejsce w noclegowni, ale nie skorzystał - mówi Sylwia Ressel, rzeczniczka MOPS w Gdańsku. - Służymy radą prawnika i psychologa. Pan ten nie mieszka w Gdańsku, więc nie obejmują go wszystkie formy pomocy. Zasiłku celowego nie dostanie, bo za dużo zarabia, świadczenia rodzinne otrzyma, jeśli zarobki nie przekroczą 504 zł netto na osobę i przywiezie zaświadczenie z Wrocławia.

Olankiewicz zarobił trochę więcej, więc świadczeń nie dostanie. Tłumaczy, że noclegownia nie jest najlepszym miejscem dla dziecka z takimi problemami, jak Martin. Znalazł domek w Jasieniu, za który płaci (z prądem) ponad 800 złotych. Na życie - jedzenie, książki do szkoły, ubrania, przejazdy pozostaje mu ok. 700 zł. Musi szukać kolejnego mieszkania dla siebie i synka.

Zwłaszcza że Martin przeziębił się w wilgotnym domku i zaczyna już chorować. A kiedy choruje, ojciec nie chodzi do pracy.
- Już mam z tego powodu kłopoty - mówi z goryczą Mariusz. - Jeśli mnie wyrzucą, będzie to pretekst dla urzędników, by odebrać dziecko.
Iwona Pojmaj, psycholog w szkole Martina, mówi, że placówki oświatowe mogą pomóc najwyżej w zakupie książek i obiadów. Mieszkania i pracy nie załatwią. - A bez tego ojcu rzeczywiście grozi zabranie dziecka. Mamy podobny problem z innym samotnym ojcem trojga dzieci. To kwestia systemu. Nie wiem, czy nie łatwiej pomóc takiej osobie w wynajęciu mieszkania, niż płacić za pobyt w placówkach opiekuńczych i ośrodkach dla bezdomnych.

Krzysztof Sarzała dodaje: - Problemu nie rozwiąże doraźna pomoc finansowa. Teoretycznie wystarczy przydzielenie tej rodzinie asystenta socjalnego, który będzie im towarzyszyć przy pokonywaniu barier. Olankiewicz oficjalnie nie mieszka w Gdańsku, więc asystenta tutaj nie dostanie. Może ewentualnie wystąpić z prośbą o wsparcie w ramach wolontariatu.

Paradoksalnie szansę na pomoc otrzyma, jeśli straci pracę i wyląduje na bruku. Projekt gdańskiego MOPS "Systematycznie do celu", skierowany m.in. do bezdomnych i osób nieaktywnych zawodowo, z uwagi na opiekę nad dziećmi otrzymał właśnie 1,4 mln zł z UE.
Tylko Martin, już bez taty, będzie nieszczęśliwy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki