Jastarnia: Chcieli uciec policji, ale nie jest łatwo wydostać się z Półwyspu Helskiego

- Otrzymaliśmy zgłoszenie o dwóch pijanych mężczyznach zakłócających porządek publiczny w jednym z lokali gastronomicznych - mówi starszy aspirant Łukasz Dettlaff, oficer prasowy puckiej komendy. - Kiedy właścicielka lokalu oznajmiła, że wzywa policję, sprawcy się oddalili, a po drodze w innym lokalu ukradli... dwa krzesła.

Jeden z wejherowian rozbił jeszcze krzesłem, w trakcie ucieczki, lusterko w samochodzie. Pseudoturyści usiłowali się wydostać z Jastarni, ale mieli ograniczone pole manewru. A mundurowi obstawili przystanek PKS i dworzec PKP. Na tym drugim właśnie zatrzymali podejrzanych. Młodszy z mężczyzn miał znieważyć interweniujących funkcjonariuszy. Dwaj mieszkańcy Wejherowa, w wieku 21 i 23 lat, mieli ponad 2 promile alkoholu we krwi.

Jeśli policjanci z komisariatu w Juracie szybko otrzymują informację o przestępstwie, sprawcy mają niewielkie szanse na ucieczkę. Jeśli nie posiadają własnego samochodu, od razu mundurowi mogą obstawiać jedyną szosę i stację PKP.

Z tego też względu stosunkowo rzadko dochodzi w Helu czy Jastarni do kradzieży samochodów. Jeśli ktoś np. w Helu ukradłby turyście auto, ma do przejechania ponad 30 kilometrów, często w korku, aż się wyrwie z mierzei i dopiero wtedy będzie mógł kombinować, w którą stronę skręcić, aby zmylić pościg.

Niektórzy będący na bakier z prawem obywatele są tego oczywiście świadomi i starają się przechytrzyć ewentualny pościg. W Helu dwóch mężczyzn prowadziło długą rozmowę ze sprzedawczynią, zaznaczając, że zaraz się udają na tramwaj wodny do Gdyni. W pewnej chwili zabrali szufladkę z pieniędzmi i zaczęli uciekać. Zamiast do portu udali się jednak na dworzec PKP, gdzie i tak zostali złapani przez mundurowych, którzy nie dali się nabrać.

Czytaj także:
Wakacje 2011: Jak ominąć korki na Hel?
Powiat pucki: Weekendowe korki na drodze przestraszą turystów?