Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Segregacja od małego

Jarosław Popek
Jarosław Popek
Jarosław Popek
Nie zrozumiem żadnych argumentów za dzieleniem dzieci w szkole na lepsze i gorsze. Gdy lata temu chodziłem do szkoły, w mojej klasie były i jednostki wybitne, które nawet nie musiały się uczyć, by dostawać piątki (były to jeszcze czasy bez szóstek), byli uczniowie ciężką pracą walczący o jak najlepsze oceny, byli przeciętniacy i byli słabeusze. Jednak do szkoły nie chodzi się tylko po to, by się uczyć.

Musi być też czas na przyjaźnie, wspólne zabawy, rozmowy nie tylko o nauce. I nie jest w takim wypadku istotne, czy mój kolega uczy się lepiej, czy gorzej. Segregacja, którą wprowadziła w swojej szkole pani dyrektor spod Bytowa, mnie brzydzi. W życiu nie puściłbym mojej córki do takiej szkoły! Bo nawet gdyby dzięki testowi awansowała do najlepszej klasy, to straciłaby wiele. Nie poznałaby wielu bardzo wartościowych dzieci, których jedyną "wadą" byłoby to, że podczas wakacji odpoczywały, a nie uczyły się do jakiegoś tam testu.

Dzielenie dzieci nigdy nie wychodzi im na dobre. Szkoła ma wychowywać, a jakim wychowaniem nazwać to, co robi pani dyrektor? Pokazuje, że ludzie nie są równi sobie, że są równi i równiejsi. Nie wyśmiewając, wyśmiewa tych, którzy na to nie zasłużyli. To przecież tylko dzieci!!! Mam nadzieję, że oczekiwania pani dyrektor, jak to inni będą ją naśladować, nie spełnią się. Bo od sposobu myślenia dyrektorki spod Bytowa tylko krok do innej segregacji. O wiele bardziej groźniejszej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki