Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Pomóżmy Mariuszowi znaleźć dawcę szpiku

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Mariusz z Gdyni
Mariusz z Gdyni P. Świderski
Mimo ogromnych wysiłków kilku ośrodków zajmujących się doborem dawców szpiku dla ciężko chorych pacjentów, nie udało się jak dotąd znaleźć "genetycznego bliźniaka" dla Mariusza z Gdyni.

Przeszukiwanie polskiego rejestru oraz rejestrów światowych nie dało to tej pory żadnych rezultatów. Przyjaciele Mariusza nie zamierzają się jednak poddać - poprosili o pomoc Fundację DKMS Polska, która zajmuje się rekrutacją dawców i prowadzi ich rejestr. Są bowiem przekonani, że dawca dla Mariusza jest gdzieś wśród nas - tu, na Pomorzu, w Trójmieście, być może nawet w Gdyni. Uda się go zidentyfikować pod warunkiem, że przyjedzie on w niedzielę na gdyński skwer Kościuszki i zgłosi się do punktu Fundacji DKMS. Może tym dawcą, który uratuje życie Mariuszowi, zostaniesz ty, a może jeden z twoich przyjaciół?

- Decyzji zostania dawcą szpiku nie można jednak podejmować pod wpływem emocji ani pochopnie, musi być ona dokładnie przemyślana - twierdzi Kinga Dubicka z Fundacji DKMS. Identyfikacja potencjalnego dawcy daje choremu nadzieję. Jeżeli dawca się wycofa (można to zrobić na każdym etapie), chory straci ją bezpowrotnie. Straci też szansę na powrót do zdrowia.

"Nazywam się Mariusz Żywicki, mam 46 lat, żonę i dwóch synów. 21-letniego Michała i 17-letniego Miłosza. Mieszkam w Trójmieście. Moja praca zawodowa, która wiąże się z kontaktami z ludźmi, daje mi dużo radości i satysfakcji. Do pracy podchodzę serio. Prywatnie wręcz odwrotnie: luz i pozytywne myślenie. Jestem fanem polskich kabaretów i wielkim fanem (i to już do końca świata) STINGA. W maju tego roku zachorowałem na białaczkę. Pomóżcie mi i wielu innym chorym w podobnej sytuacji znaleźć swojego genetycznego bliźniaka!!! Im więcej dawców, tym więcej szans na nowe ŻYCIE".Tyle Mariusz mówi o swoim dotychczasowym, normalnym życiu. Teraz ma jeszcze to drugie - szpitalne.
Pacjentem Kliniki Hematologii i Transplantologii GUMed, w której wcześniej leczony był Nergal, czyli Adam Darski, został Mariusz kilka miesięcy temu. Jeszcze zimą czuł się normalnie i nic nie zapowiadało czekającego go dramatu. Prowadził tzw. zdrowy tryb życia. Po dwie godziny dziennie grywał w tenisa. Uprawiał tai chi. Gorzej poczuł się w maju. Zaczął się męczyć, brakowało mu sił. Początkowo te objawy tłumaczył wiosną, w końcu zrobił sobie badanie krwi. Po powrocie do domu okazało się, że czeka na niego dwadzieścia nieodebranych telefonów z przychodni. Wyniki morfologii krwi były złe, wskazywały na ostrą białaczkę.

- Nie przyjmowałem tego do wiadomości, pomyślałem, że to jakaś pomyłka, powtórzyłem badania - wspomina. - Słyszałem o białaczce, transplantacjach szpiku, ale było to jakby obok mnie. Miałem rodzinę, pracę, normalne, w miarę szczęśliwe życia. W ciągu kilkunastu sekund wszystko się zawaliło.
Prof. dr hab. Andrzej Hellmann, szef Kliniki Hematologii i Transplantologii w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, nie ukrywa - leczenie Mariuszu powinno zakończyć się przeszczepem szpiku. Poszukiwania dawcy dla niego rozpoczęto po zakończeniu pierwszego cyklu chemioterapii. Teraz Mariusz jest w trakcie drugiego cyklu. Po uzyskaniu pełnej remisji powinien otrzymać szpik dawcy. Badania wykazały, że nie może nim zostać brat Mariusza, ma inne antygeny zgodności tkankowej. A to oznacza, że życie Mariusza może uratować tylko niespokrewniona osoba, ale zgodna immunologicznie.

- Szanse na znalezienie dla Mariusza dawcy idealnego, a więc zgodnego w zakresie dziesięciu antygenów z biorcą, wahają się od 40 do 50 proc. - tłumaczy prof. Andrzej Hellmann. - Gdyby polski rejestr był tak duży jak niemiecki, który liczy prawie 4 mln osób, te szanse byłyby dziesięciokrotnie większe.

Zdaniem prof. Hellmanna, pewne układy antygenów powtarzają się częściej w danej grupie etnicznej. Dlatego łatwiej znaleźć dawcę dla Mariusza na terenie Polski, ewentualnie w rejestrze niemieckim niż np. w Ameryce. Być może uda się go znaleźć w miejscu, z którym Mariusz czuje się związany najbardziej, czyli w Gdyni. W Polsce zarejestrowanych jest 230 tysięcy potencjalnych dawców, z czego 145 tysięcy to dawcy zarejestrowani w Fundacji DKMS Polska. 65 z nich oddało już swój szpik ciężko chorym. Organizowany w niedzielę Dzień Dawcy Szpiku dla Mariusza da również szansę innym pacjentom. W Polsce co godzinę stawiana jest komuś diagnoza - nowotwór krwi, czyli białaczka.

Wybierz się na Skwer Kościuszki

Już w najbliższą niedzielę, 24 lipca, w godz. od 11 do 18, można zarejestrować się w bazie potencjalnych dawców szpiku dla Mariusza i innych chorych. Tego dnia Fundacja DKMS Polska ustawi swój punkt na gdyńskim skwerze Kościuszki (okolice Błyskawicy).

W ramach atrakcji przyjaciele Mariusza zapraszają na: prezentację sprzętu, ekwipunku, pojazdów i pokaz psów zorganizowany przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, prezentację nowoczesnego radiowozu, motocykli i quada zorganizowaną przez komendę policji, pokazowy trening tai chi przeprowadzony przez trenerów z Akademii Chińskich Sztuk Walki San-Bao, pokaz walk rycerskich. Potencjalnym dawcą można też zostać za pośrednictwem internetu. Wystarczy wejść na stronę www.dkms.pl i przeczytać instrukcję.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki