Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani Anna przy kotle

Barbara Szczepuła, publicystka "Polski Dziennika Bałtyckiego"
Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Nigdy nie lubiłam słuchać o "polskim piekle", gdzie diabły nie są potrzebne, bo jeden Polak drugiego wpycha do kotła z wrzącą smołą. Śledząc jednak obchody rocznicy powstania Solidarności, a także przebieg niedzielnej konferencji na temat Wolnych Związków Zawodowych, firmowanej przez Annę Walentynowicz, przyznaję, że nie miałam racji. Polskie piekło istnieje.

Główne w nim role grają politycy, którzy chcą wykorzystać bohaterów tamtych dni do swoich celów. Wolne Związki Zawodowe powołał śląski działacz opozycji Kazimierz Świtoń. Chodziło o to, by nie tylko bronić robotników, ale wciągnąć ich do działania, edukować, uczyć historii, walki o swoje prawa.

- Od razu wiedziałem - mówił mi swego czasu Krzysztof Wyszkowski - że powinniśmy zrobić to samo w Gdańsku. Deklarację założycielską podpisali Wyszkowski, Gwiazda i Sokołowski, ale zdaniem Aleksandra Halla, decydujący wpływ na WZZ Wybrzeża miał KOR poprzez Borusewicza i Gwiazdę.

Borusewicz potrzebował czasu, by przekonać się do tego pomysłu, ale gdy już się przekonał, zaangażował się całkowicie. Związki miały zainicjować ruch społeczny, który zmieni system totalitarny w demokratyczny. I udało się. W 1980 r. powstała Solidarność, na czele z aktywistą WZZ Lechem Wałęsą.

Dziś Anna Walentynowicz wzywa, by na Wałęsę "spuścić zasłonę milczenia". Dobrze, że w tej konferencji nie wziął udziału prezydent, bo co innego odznaczać panią Anię za działalność dla wolnej Polski, a co innego podzielać jej obecne poglądy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pani Anna przy kotle - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki