Główne w nim role grają politycy, którzy chcą wykorzystać bohaterów tamtych dni do swoich celów. Wolne Związki Zawodowe powołał śląski działacz opozycji Kazimierz Świtoń. Chodziło o to, by nie tylko bronić robotników, ale wciągnąć ich do działania, edukować, uczyć historii, walki o swoje prawa.
- Od razu wiedziałem - mówił mi swego czasu Krzysztof Wyszkowski - że powinniśmy zrobić to samo w Gdańsku. Deklarację założycielską podpisali Wyszkowski, Gwiazda i Sokołowski, ale zdaniem Aleksandra Halla, decydujący wpływ na WZZ Wybrzeża miał KOR poprzez Borusewicza i Gwiazdę.
Borusewicz potrzebował czasu, by przekonać się do tego pomysłu, ale gdy już się przekonał, zaangażował się całkowicie. Związki miały zainicjować ruch społeczny, który zmieni system totalitarny w demokratyczny. I udało się. W 1980 r. powstała Solidarność, na czele z aktywistą WZZ Lechem Wałęsą.
Dziś Anna Walentynowicz wzywa, by na Wałęsę "spuścić zasłonę milczenia". Dobrze, że w tej konferencji nie wziął udziału prezydent, bo co innego odznaczać panią Anię za działalność dla wolnej Polski, a co innego podzielać jej obecne poglądy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?