Wstrząsająca historia wyszła na jaw w połowie kwietnia. Do Prokuratury Rejonowej w Malborku zgłosił się były mąż 30-latki z płytą CD, na którą nagrał wypowiedź swojego 13-letniego syna, mieszkającego pod jednym dachem z młodszym rodzeństwem, matką i jej konkubentem. Opowiadał on o niepokojących sytuacjach z udziałem ojczyma, mających miejsce w ich domu.
Początkowo prokuratorzy brali pod uwagę, że ofiarami pedofilii mogły być "tylko" dziewczynki. W toku zbierania dowodów ustalili jednak, że krzywdzony mógł też być 9-letni chłopiec. Zarzuty dotyczą nie tylko wykorzystywania seksualnego, ale także znęcania się psychicznego i fizycznego. Do "normy" miało należeć, że dzieci były obrzucane wulgaryzmami, bite i zamykane w piwnicy... Ten dramat trwał około dwóch lat.
- Przy czym zakres działania mężczyzny był inny niż matki. On był tutaj podmiotem czynnym - tłumaczy Waldemar Zduniak, szef Prokuratury Rejonowej w Malborku. - Natomiast rola matki, jak wynika z naszych ustaleń, polegała na tym, że ułatwiała działanie konkubentowi, akceptując jego zachowania.
Po ujawnieniu sprawy dzieci zostały umieszczone w rodzinie zastępczej. Matka i konkubent trafili do aresztu tymczasowego. Za kratami będą czekać na proces. Zaprzeczają wszystkiemu. W ich domu nie było ani pedofilii, ani znęcania się nad dziećmi - tak zeznali. Za przestępstwa, których popełnienie zarzuca im prokuratura, grozi od 2 do 12 lat więzienia (doprowadzenie osoby poniżej 15 lat do poddania się czynności seksualnej) oraz od 3 miesięcy do 5 lat (znęcanie się psychiczne i fizyczne nad dziećmi).
Sąd być może jeszcze we wrześniu wyznaczy pierwszą rozprawę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?