Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójcze czynsze w Gdańsku

Agata Cymanowska
Problem podwyżki dotyczy 1700 lokali - bo tyloma dysponuje Gdańsk
Problem podwyżki dotyczy 1700 lokali - bo tyloma dysponuje Gdańsk Grzegorz Pachla
Podwyżki są bajońskie, na ciastkach czy kwiatkach na czynsz nie zarobimy - żalą się najemcy komunalnych lokali użytkowych w Gdańsku. Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta Gdańska, od 1 stycznia 2009 r. czynsze mają mocno podrożeć. W niektórych przypadkach nawet o 900 procent.

Miasto rozesłało informacje o zmianach stawek do najemców. Jednak w wyliczenia wkradł się błąd i otrzymali oni inne kwoty niż te, które rzeczywiście będą ich obowiązywać. Pojawiły się plotki, że władze miejskie z podwyżek postanowiły się wycofać.

- Podwyżki są nieuniknione - rozwiewa wątpliwości Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska.
Urzędnicy za pomyłkę winą obarczają... algorytm.

- W obszarze poza strefą prestiżu nie uwzględniono lokalizacji - tłumaczy Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Ktoś, kto wynajmuje lokal w Nowym Porcie, miał wyliczoną taką samą stawkę, jak w centrum Wrzeszcza. Od razu poinformowaliśmy najemców o tym, że w obliczenia wkradł się błąd. Wysłaliśmy także prawidłowe wyliczenia.
Problem podwyżki dotyczy 1700 lokali - bo tyloma dysponuje Gdańsk.

50 - tyle mln zł ma wpływać rocznie do budżetu Gdańska dzięki podwyżkom czynszów. Władze miasta pieniądze chciałyby przeznaczyć na zakup mieszkań, na które obecnie czeka 3 tys. rodzin. Za taką kwotę można pozyskać 200 lokali. W ciągu 5 lat przybyłoby 1000 mieszkań. - To gra warta świeczki - mówią miejscy włodarze.

Ponad trzy razy więcej za czynsz będzie musiał zapłacić Andrzej Paradowski, który prowadzi działającą od kwietnia 1945 r. cukiernię na ul. Wajdeloty we Wrzeszczu. Dotąd płacił niespełna 2 tys. zł, teraz - według wyliczeń - ok. 6,5 tys. zł za miesiąc.

- W takich branżach jak spożywcza te sumy są bardzo trudne do osiągnięcia - mówi Paradowski. - Warunki lokalowe nie pozwalają nam na rozwinięcie produkcji, do tego obroty uzależnione są od miejsca lokalizacji.

Z podobnym problemem musi zmierzyć się gdańszczanka, która od prawie 15 lat prowadzi kwiaciarnię na Głównym Mieście.

- Mój czynsz podrożeje do 14,5 tys. zł, czyli o 10 tys. zł - mówi. - Z kwiatów nie będę w stanie zapłacić nawet za pierwszy miesiąc.
Dlatego też część lokalu już przerobiła na kawiarnię. To samo planowała zrobić z pozostała częścią kwiaciarni, ale napotkała na bariery.

- Są problemy z uzyskaniem koncesji, porozumieniem ze wspólnotą mieszkaniową, żeby dokonać jakiejkolwiek zmiany w lokalu, trzeba uzyskać zgodę konserwatora zabytków, architektów, urbanistów i nie wiadomo kogo jeszcze - wylicza.

Stan techniczny wielu budynków, w których znajdują się lokale, pozostawia wiele do życzenia. Niemniej za metr kwadratowy w wymagającej remontu kamienicy we Wrzeszczu trzeba będzie zapłacić średnio ok. 40 zł. Za te same pieniądze na Przymorzu można wynająć lokal w wyremontowanym budynku, z miejscami postojowymi i całodobową ochroną.

- Jeśli ktoś znajdzie lepszą ofertę, niech po prostu zmieni lokal - kwituje wiceprezydent Lisicki.
Władze miejskie tłumaczą, że podwyżki mają na celu urealnienie i dorównanie cen, tak by odbiegały w jak najmniejszym stopniu od wolnorynkowych. - Jeśli jeden rzemieślnik płaci czynsz według cen rynkowych, to dlaczego jego kolega ma mieć przywileje - pyta wiceprezydent Lisicki. - Czy tylko dlatego, że wynajmuje lokal gminny? [obecnie zdarza się, że ktoś płaci 5 zł za m kw. lokalu w centrum miasta - dop. red.]

- Władzom chodzi pewnie o to, by lokale gminne trafiły w ręce bogatych najemców - ripostuje właścicielka kwiaciarni.

- W konkurencji z dużymi centrami handlowymi handel tradycyjny przy wysokim czynszu nie ma większych szans - podsumowuje Andrzej Paradowski, gdański cukiernik. - Nie jesteśmy przeciwko podwyżkom, ale ich skali i temu, że wprowadzane są tak gwałtownie. Mam jednak nadzieję, że dopóki piłka jest w grze wszystko jest możliwe.

Dobry piekarz zarobi, a zły nie

Rozmowa z Maciejem Lisickim, wiceprezydentem Gdańska

Właściciel niewielkiej piekarni za najem płaci 2 tys. zł, po podwyżce czynsz wzrośnie ponad 3-krotnie. To bułki, a nie telewizory, nie da się na to zarobić - mówi i liczy na to, że miasto wycofa się z tak horrendalnych podwyżek. Przeliczy się?

Miasto nie wycofa się z podwyżek. Najemca ma prawo wystąpić do nas o zorganizowanie przetargu na lokal. W tym czasie - trwa to ok. 3 miesięcy - może normalnie prowadzić działalność. Przetargi będą organizowane dla tej samej branży, np. piekarni, aby dać równe szanse.

No tak, ale choćby w branży piekarniczej mamy sieci sklepów i niewielkie piekarnie...
Dobry piekarz zarobi, a zły nie zarobi...

Dlaczego miasto na podwyżki zdecydowało się właśnie teraz?

Nie ma co ukrywać, że przez wiele lat było silne lobby najemców lokali, którzy usiłowali wpływać na radnych i prezydenta w tej kwestii. Sprawa miała lekko polityczne zabarwienie. Jednak gmina sprzedała znaczną część lokali prywatnym właścicielom i teraz lobby jest znacznie mniejsze. Kiedyś trzeba było to ukrócić. Już w uchwale Rady Miasta Gdańska z 2005 r. zapisano, że za 3 lata czynsze mają zostać zbliżone do rynkowych. Przez ostatnich 18 lat były one śmiesznie niskie.

Dobre sąsiedztwo kosztuje więcej

Gdańsk podzielony będzie na 2 strefy - prestiżu (ul. Długa i Długi Targ) i pozostałe części miasta.
Za 1 m kw. w strefie prestiżu trzeba będzie zapłacić 88,91 zł (dotąd 29,70 zł), a w pozostałych miejscach stawka wyjściowa wynosić ma 29,75 zł. Do tego doliczyć trzeba kwotę uzyskaną z wyliczenia 4 wskaźników
- lokalizacja - zarówno w dzielnicy, jak i usytuowanie samego lokalu,
- sąsiedztwo, tzn. czy lokal znajduje się w ciągu handlowo-usługowym, czy poza nim, czy jest to obszar gęsto zaludniony, czy też posiada widoczną ekspozycję, witrynę,
- stan techniczny - nie lokalu, a budynku, w którym lokal się znajduje,
- powierzchnia lokalu. Czynsz naliczany jest indywidualnie dla każdego najemcy, który może zawierać z gminą umowę nawet na okres do 10 lat.
Dla porównania, czynsz u prywatnego właściciela na ul. Powroźników wynosi ok. 40 zł za m kw. Po remoncie ulicy kwota wzrośnie do 72 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki