Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Scena Letnia teatru Wybrzeże: Premiera sztuki Moliera w Pruszczu Gd.(zdjęcia)

Grażyna Antoniewicz
"Grzegorz Dyndała, czyli mąż pognębiony". Premiera w sobotę.
"Grzegorz Dyndała, czyli mąż pognębiony". Premiera w sobotę. Grzegorz Mehring
Zapowiada się nietradycyjny spektakl "Grzegorza Dyndały, czyli męża pognębionego". Czy zostanie w nim coś z Moliera, zobaczymy. Premiera na Scenie Letniej teatru Wybrzeże w Faktorii w Pruszczu Gdańskim w sobotę.

Reżyseruje Marcello Frangivetri (urodzony w 1980 roku we Florencji), autor słynnego performance'u "Kundel Europy", w którym nieprzerwanie przez 100 dni był przebrany za psa i żywił się wyłącznie jedzeniem ofiarowanym mu przez turystów.

W 2006 roku jego symboliczny akt obnażenia się i oddania moczu w Galerii d'Uffizi przez jednych został potraktowany jako chuligański wybryk, przez drugich jako symboliczne zerwanie młodych włoskich artystów z dziedzictwem Włoch. Za ten czyn Frangivetri został ukarany pięciomiesięcznym wyrokiem pozbawienia wolności, który wywołał falę protestów w całej Europie.

Choć reżyserowana przez niego "Gey rapsody" w Teatrze Narodowym w Pradze nie doczekała się premiery, Frangivetri ugruntował swoją opinię skandalisty i człowieka bezkompromisowego. Reżyser od 2011 roku mieszka w Gdańsku. Jak odczytał sztukę Moliera, może okazać się dużym zaskoczeniem dla wielu widzów.

Autorem scenografii jest Marcin Clanda, który dla teatru Wybrzeże zaprojektował dekoracje m.in. do spektaklu "Być jak Kazimierz Deyna".

Czytaj również:
Scena Kameralna: Premiera "Willkommen w Zoppotach"
Faktoria Kultury 2011 - zobacz program Sceny Letniej i Sceny Muzycznej
Z Krzysztofem Matuszewskim, który gra tytułową rolę w spektaklu "Grzegorz Dyndała", rozmawia Grażyna Antoniewicz

Czy Grzegorz Dyndała to safanduła i pantoflarz?

Skądże, chciałbym pokazać go jako męża, który ożenił się z miłości. Nawet to, co wyprawia z nim jego żona przez całą sztukę, jest niczym w porównaniu z jego wielką miłością i oddaniem dla tej kobiety, bo on ją naprawdę kocha.

Czy występował już Pan na scenie w Faktorii?
Jak dotąd nie. Pierwszy raz zagram na scenie w Pruszczu.

Ma Pan więc tremę?
Jestem przerażony, bo premiera już w sobotę, a my dopiero tego dnia będziemy próbować w Faktorii. Zobaczymy, jak poruszać się wśród dekoracji. Będziemy używać też mikroportów. Nie wiem, czy mam mówić głośno czy cicho. W teatrze jestem przyzwyczajony, żeby mówić tak, aby słyszały ostatnie rzędy, a tam podobno powinniśmy mówić normalnie. Najgorsze, że nie mogę się nawet "rozpędzić", bo już następnego dnia gramy w teatrze w Gdańsku na scenie w Malarni.

Czy to pierwsza Pana molierowska rola?
Tak, wcześniej było jakieś krótkie zastępstwo w "Chorym z urojenia". Reżyserował to dawno, dawno temu Krzysztof Zalewski. To także był dziwny, zaskakujący spektakl. Molier kojarzy mi się niezmiennie z Bogumiłem Kobielą. Pamiętam tamte telewizyjne realizacje. Oczywiście, pokazane inaczej niż w teatrze. W telewizji są zbliżenia, cięcia, szerokie plany.

Podobno arcyintrygujący będzie ten gdański spektakl.
Na pewno można powiedzieć, że szybki. Prób mieliśmy raczej niewiele. Nie ma pogłębionego rysunku psychologicznego postaci. Reżyser skupił się na innych sprawach. Sądzę, że sztukę odczytał nowatorsko. Mam wielką frajdę z grania, zwłaszcza z tak wspaniałymi aktorami. Świetnie się przy tym bawimy.

Czytaj również:
Faktoria Kultury 2011 - zobacz program Sceny Letniej i Sceny Muzycznej
Scena Letnia w Orłowie: "Słodkie lata 20., 30..." - udana premiera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki