Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy siatkarki Gedanii będą grać w Gdańsku?

Janusz Woźniak
W hali przy ul. Kościuszki ekstraklasy nie będzie
W hali przy ul. Kościuszki ekstraklasy nie będzie Grzegorz Mehring
We wtorek wyrażaliśmy zdziwienie, że siatkarki Energii Gedania mają grać swoje ligowe mecze w nadchodzącym sezonie w Żukowie. Proponowaliśmy, aby zagrały w zmodernizowanej hali MOSiR przy ul. Kołobrzeskiej, co wydaje się rozwiązaniem najbardziej logicznym.

Przypomnijmy jeszcze, że hala Gedanii przy ul. Kościuszki nie ma licencji - po kilku latach warunkowego dopuszczania - na rozgrywanie w niej spotkań ekstraklasy.

- Gdzie powinny, pana zdaniem, grać siatkarki Gedanii? - zapytaliśmy Adama Maksima, kierownika referatu sportu w Urzędzie Miasta Gdańska.

- Oczywiście, że w naszym mieście, bo to najbardziej rdzenny gdański klub - usłyszeliśmy odpowiedź.
Czy zatem gdańskie siatkarki będą mogły zagrać w hali przy ul. Kołobrzeskiej?

- Uważam, że powinny grać we własnej hali, przy ulicy Kościuszki - mówi Maksim.

Hala przy ul. Kościuszki nie ma jednak licencji na rozgrywanie meczów ekstraklasy. Jeśli więc nie chcemy odsyłać gdańskiej drużyny i jej kibiców do Żukowa, to pozostaje praktycznie tylko gra przy ul. Kołobrzeskiej.

- Nie neguję logiki takiego rozumowania, ale dlaczego ja, a więc zapewne wszyscy odpowiedzialni za sport w Urzędzie Miejskim, dowiaduję się o tym problemie we wtorek z łamów gazety "Polska Dziennik Bałtycki". Prezes spółki Gedania SA, Zdzisław Stankiewicz, nie wystąpił w tej sprawie do MOSiR - bo to jest właściwy adres - ani do władz miasta. Tymczasem w lipcu podpisane zostały ostatnie umowy i zapięty został grafik wykorzystania tej hali w tym sezonie.

Czyli kibicom siatkarek Gedanii pozostanie jeździć na ich mecze do Żukowa?

- Na to pytanie powinien odpowiedzieć prezes Stankiewicz, bo on jest praktycznie właścicielem zespołu siatkarek Gedanii i hali przy ulicy Kościuszki - kończy Maksim.

Słowa Adama Maksima wydają się zamykać drogę siatkarek do hali przy ul. Kołobrzeskiej. Wyprowadzka do Żukowa to jest jednak fatalne rozwiązanie, bo w połączeniu z problemami z przedłużeniem umowy z obecnym sponsorem czy ze znalezieniem innego przyszłość ligowego zespołu Gedanii zaczyna się rysować w czarnych kolorach. Chyba że prezes Stankiewicz jest w stanie poradzić sobie ze wszystkimi problemami. Przecież podobno co nas nie zabije, to nas wzmocni...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki