Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd podjął decyzję w sprawie Kanału Raduni

Wawrzyniec Rozenberg
Kanał Raduni wymaga pilnego oczyszczenia i remontu
Kanał Raduni wymaga pilnego oczyszczenia i remontu Wawrzyniec Rozenberg
Po dziesięciu latach spraw sądowych, kłótni i dyskusji podjęto wreszcie decyzję, kto ma konserwować i utrzymywać w dobrym stanie Kanał Raduni, przepływający przez Pruszcz Gdański i Gdańsk. Drożność tego 11-kilometrowego, sztucznego cieku jest warunkiem bezpieczeństwa powodziowego mieszkańców obu miast.

Gdy podczas wiosennych roztopów czy obfitych letnich opadów deszczu obiekt jest zarośnięty, woda nie odpływa i kanał potrafi wystąpić z brzegów, rozmyć wały przeciwpowodziowe, przerwać drogę krajową nr 1 oraz zalać domy w pobliżu rynku i Państwowej Straży Pożarnej w Pruszczu Gdańskim, a także w Świętym Wojciechu, Oruni Górnej i centrum Gdańska. Taka sytuacja miała miejsce w 2002 roku.

Dziś drożność kanału to sprawa jeszcze ważniejsza niż wówczas, bowiem w wyżynnej części Pruszcza powstają nowe osiedla i jest coraz mniej niezabetonowanej ziemi, w którą może wsiąkać deszczówka. Woda spływa wprost do kanału. Podczas dużego deszczu wiecznie zarośnięty obiekt szybko się wypełnia, a mieszkańcy z lękiem patrzą na przybierającą wodę.

Przez ponad dekadę samorządy Pruszcza i Gdańska kłóciły się z Urzędem Marszałkowskim w Gdańsku o to, kto ma czyścić kanał, wymagający ponadto pilnej modernizacji na całej długości.
Chodziło naturalnie o pieniądze. Koszt takiej inwestycji jest niebagatelny - według wstępnych szacunków ok. 166 mln zł.

Przepisy tymczasem nie precyzowały jasno, kto ma wyłożyć kasę.
Sprawa przeszła zatem przez wszystkie instancje, aż dotarła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Okazało się, że za kanał nie są odpowiedzialne samorządy miast ani województwa. Jego utrzymanie należy do władz powiatowych.

Powiat gdański ziemski z siedzibą w Pruszczu ma odpowiadać za górny odcinek długości 4 kilometrów znajdujący się na jego terenie. Gdańsk jest miastem na prawach powiatu, więc prezydent Paweł Adamowicz ma dbać o pozostałą część kanału.
Urzędnicy obu samorządów zapowiadają, że o pieniądze na modernizację będą się starać w Unii Europejskiej. Na ten cel można uzyskać nawet 85 proc. dofinansowania.

Rury na dnie

Kanał Raduni to jeden z najważniejszych zabytków powiatu gdańskiego i najstarsza budowla hydrotechniczna w Europie. Został zbudowany przez Krzyżaków w XIV wieku. Służył do zasilania młynów wodnych w Gdańsku i zaopatrywał miasto w wodę pitną z Raduni. W tym celu go wybudowano, gdyż w średniowieczu Gdańsk cierpiał na poważne niedobory wody.

Kanał jest wpisany do rejestru obiektów zabytkowych, zatem wszelkie prace remontowe będą musiały być prowadzone pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków. Utrudnieniem podczas robót staną się rury kanalizacji sanitarnej, ułożone na dnie kanału 30 lat temu. Odprowadzają ścieki z przepompowni w Pruszczu do oczyszczalni w Gdańsku. To była wyjątkowo niefortunna decyzja ówczesnych władz. Dziś trzeba kontrolować tę instalację, by Kanał Raduni nagle nie stał się szambem, gdyby któraś rura pękła.

Inwestycja w bezpieczeństwo

Roman Chylewski, wicestarosta powiatu gdańskiego:
- Na remont odcinka Kanału Raduni w powiecie gdańskim potrzebujemy dwudziestu jeden milionów złotych. O dofinansowanie z Unii Europejskiej wystąpimy, gdy tylko zgodzi się na to Rada Powiatu. Głosowanie w tej sprawie zaplanowaliśmy podczas wrześniowej sesji. Mamy szansę na pieniądze, gdyż to inwestycja w zabytek, bezpieczeństwo i ekologię. Z naszego budżetu potrzeba będzie około trzech milionów stu tysięcy złotych. Modernizacja Kanału Raduni potrwa sześć lat. Najważniejsze będzie umocnienie wałów i pogłębienie dna. Trzeba też wyremontować kładki dla pieszych i urządzenia hydrotechniczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki