Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrodny ojciec siedzi w areszcie

Joanna Łabasiewicz
Ojciec, który w bestialski sposób pobił swoją czteromiesięczną córeczkę, jest w areszcie. W sobotę Sąd Rejonowy w Tczewie zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Kamila K. z Tczewa.

- Obecnie mężczyzna przebywa w areszcie śledczym w Starogardzie Gdańskim - podaje mł. asp. Mariusz Patelczyk z policji w Tczewie.

Co się dalej stanie z 23-letnim ojcem, zadecyduje sąd. Na pewno zostaną mu przedstawione dwa zarzuty.

- Odpowie za to, że nietrzeźwy opiekował się córką i naraził ją bezpośrednio na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - wyjaśnia zastępca prokuratora rejonowego w Tczewie, Tomasz Landowski. - Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności. Ponadto znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad dzieckiem, uderzając jego główką o ścianę. Za to grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Mieszkańcy Tczewa są zbulwersowani zachowaniem mężczyzny.

- Nóż się otwiera w kieszeni, gdy słyszę o takim bestialstwie - nie kryje złości pani Mariola, położna z Tczewa. - Najgorsze jest to, że kary za takie czyny są niskie, a często sprawcy w ogóle nie ponoszą za nie odpowiedzialności. A o takich wyrodnych ojcach słyszy się coraz częściej, a do ilu tragedii dochodzi w czterech ścianach...

Przypomnijmy, w czwartek pijany ojciec (miał około 3 promili alkoholu w wydychanym powietrzu), gdy wracał z libacji alkoholowej u kolegi, "uspokajał" płaczące dziecko, bijąc je i uderzając jego główką o mur. Natychmiast zareagowali przechodnie. Na szczęście dziecko nie odniosło obrażeń wewnętrznych, obecnie przebywa w szpitalu w Gdańsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki